Kolejne problemy z A1

Dostrzec autostradę A1 w województwie śląskim nie tylko na mapie – to na razie zadanie dla wielkich optymistów, bo z jej budową co chwilę są problemy. Jest przygotowany grunt pod inwestycję i to na razie wszystko co można powiedzieć o budowie odcinka ze Strykowa koło Łodzi do Pyrzowic. 180-kilometrowy fragment A1 miała budować spółka Autostrada Południe, ale właśnie straciła koncesję. – Do 22 stycznia, który był terminem zgodnym z podpisaną w ubiegłym roku umową nie zapewniła finansowania dla tej inwestycji. Dlatego też koncesja wygasła – tłumaczy Dorota Marzyńska, GDDKiA w Katowicach. Ale jak zapewnia Generalna Dyrekcja, to wcale nie oznacza pożaru na budowie tego odcinka. Teraz zajmie się nim państwo. Co na to Autostrada Południe? Nie wiadomo, bo firma odmawia komentarza w tej sprawie. – Nic tu się nie zmieniło. Czyli nie będzie komunikatu? – Znaczy nie będzie na chwilę obecną komentarza. Tych nie brakuje za to wśród specjalistów i ludzi znających branżę budowy dróg. – Z jednej strony dobrze, że państwo będzie dalej budowało tę autostradę ponieważ to nie jest prawda, że wszystko co państwowe jest gorsze niż prywatne, a z drugiej strony możemy się spodziewać konsekwencji takiego działania w postaci opóźnień – uważa dr hab. Stanisław Krawiec, wydział transportu Politechniki Śląskiej.
O tym, że te są nieuniknione przekonani są niemal wszyscy, oczywiście poza rządem i GDDKiA, która deklaruje, że ze Strykowa do Pyrzowic będzie można przejechać w połowie 2012 roku. – Termin przed Euro 2012 udostępnienia tego odcinka autostrady jest terminem jak najbardziej realnym – deklaruje Dorota Marzyńska, GDDKiA w Katowicach. Na papierze może i tak, ale w rzeczywistości to zupełnie nierealne – uważa dziennikarz Tomasz Głogowski, który od kilku lat śledzi postępy na budowie polskich autostrad. – Generalna Dyrekcja już raz pokazała, ze średnio jej wychodzi budowanie autostrady chociażby w przypadku tego odcinka od Świerklan do Gorzyczek, kiedy to Generalna Dyrekcja zleciła firmie Alpine Bau budowę tego odcinka. Jak się skończyło wszyscy wiemy.
Skończyło się zerwaniem umowy, a to oznacza, że trasa od granicy z Czechami do Świerklan będzie gotowa dopiero wiosną 2011 roku. I to jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Plan jest już także gotowy dla odcinka ze Strykowa do Pyrzowic i zakłada, że wykonawca robót zostanie wybrany jesienią tego roku, ale zdaniem byłego ministra transportu Jerzego Polaczka, ten plan musi za sobą pociągnąć ogromne koszty. – Finansowanie przez państwo odbędzie się kosztem ścięcia zapewne w wieluset kilometrów planowanych sieci ekspresowych. O tym, czy tak rzeczywiście będzie – rząd na razie milczy. Ale już zupełnie głośno przedstawiciele Platformy deklarują, że wierzą w swoich ministrów. – To oczywiście daje pewne komplikacje, ale jestem przekonany, że minister Grabarczyk da sobie radę – uważa Tomasz Tomczykiewicz, szef PO w woj. śląskim.
Jeśli jednak rady sobie nie da, to na Euro 2012 nie będzie połączenia morza z górami. Będzie za to wielki wstyd przed gośćmi z całej Europy.