RegionWiadomość dnia

Komisja ekspertów ma uratować Koleje Śląskie

To kolejny dzień komunikacyjnego chaosu. Dziś na śląskich torach, podobnie jak wczoraj zabrakło 58 pociągów. A te, które się na nich pojawiły dalekie były od ideału. – To już jest kolejny raz, jak Koleje Śląskie mnie po prostu zawodzą, bo to jest naprawdę niesamowite, że przyjeżdża taka lokomotywa z jednym wagonem i jeszcze na głównej trasie, to naprawdę jest nie do pomyślenia – mówi Szymon Kałkowski, podróżny. Komunikacja zastępcza, opóźnienia i ogólna dezorganizacja, tak na półtora tygodnia po debiucie na torach w roli regionalnego przewoźnika, przedstawia się obraz Kolei Śląskich. – Przed zmianami rozkładu jazdy było bardzo dobrze. Po tym rozkładzie jazdy trochę się zamieszało w godzinach na przykład szczytu, było bardzo ciężko wsiąść gdziekolwiek, ale teraz myślę, że coś wyciągną wnioski – uważa Jan Warchoł, podróżny.

Te wyciągać ma specjalnie powołana dziś do życia komisja ekspertów, to właśnie oni uchronić mają śląskiego przewoźnika przed ostatecznym wykolejeniem. – Nie ma odwrotu. Ta spółka powołana do tego będzie istniała, bo musi istnieć i wzorem tego Przewozy Regionalne, że tak powiem będą przejmowane. Czy mogą być przejmowane przez też inne województwa, tu przykłady dam innych krajów, jak Niemcy, jak Szwajcaria – mówi Karol Trzoński, doradca marszałka województwa do spraw kolei. Eksperci są zgodni, tak czarnego scenariusza dla Kolei Śląskich nie kreślili nawet najwięksi pesymiści. – Na początek Koleje Śląskie muszą pozyskać odpowiednią ilość sprawnego taboru, który może jeździć. Ponieważ obecnie Koleje Śląskie. co prawda tabor posiadają, ale taki, który niekoniecznie może poruszać się po szlakach kolejowych – podkreśla Łukasz Wała, Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska.

A to od chwili debiutu stało się już niemal codziennością. Wystarczyło półtora tygodnia, by obraz nowoczesnej firmy zmienić niemal o 180 stopni. – Tutaj chyba taka zasada, że jakoś to będzie i właśnie to zobaczyliśmy, że jednak to nie było przygotowane, ale może jakoś to będzie wszystko było właściwie na styk – stwierdza Aleksander Drzewiecki, katedra transportu szynowego, Politechnika Śląska. Niestety założenia okazały się nazbyt optymistyczne. Koleje Śląskie w obecnej kondycji zdaniem fachowców, są w stanie obsługiwać dwie trzecie obecnych połączeń, czyli około 400. Zanim regionalny przewoźnik ruszy pełną parą, na pięciu trasach w województwie pojawią się doskonale znane składy poprzedniego przewoźnika – Przewozów Regionalnych. – Porozumienie z urzędem marszałkowskim województwa śląskiego zostało zawarte na cały okres trwania aktualnego rozkładu jazdy, czyli do grudnia 2013 roku – informuje Justyna Grzesik, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych.

Przez cały tan czas pracownicy Przewozów Regionalnych z województw świętokrzyskiego, opolskiego i łódzkiego uzupełniać mają braki. Braki, które jeszcze dotkliwsze mogą się okazać, gdy z torów na Śląsku znikną wypożyczone od PKP Intercity wagony.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button