Komunikacja miejska nie dla osób niepełnosprawnych

Pan Henryk Bryłka prawie codziennie próbuje przedostać się z katowickich Szopienic do centrum miasta. I chociaż na przystanku pojawia się autobus stworzony z myślą o niepełnosprawnych, to przez pewne braki jest on zupełnie bezużyteczny. – Z każdym wyjazdem, co ja wyjeżdżam z domu, dzwonię do dyspozytora. Dyspozytor mnie zapewnia, że są autobusy niskopodłogowe z platformą. Na zapewnieniach się jednak kończy, bo teoria z praktyką się tu wyraźnie rozmija. Jak przekonuje Tomasz Musioł takie autobusy są od razu eliminowanie, najpierw jednak do KZK GOP musi dotrzeć sygnał że ktoś ma problemy. – Jeżeli coś takiego ma miejsce, mamy zgłoszony taki problem to od razu jest wysyłana nasza kontrola na tę linię. Jeżeli podaje się numer boczny wozu – jadą nasi kontrolerzy, sprawdzają to i jest to zgłaszane u przewoźnika – wyjaśnia.
Tych słów nie potwierdza Henryk Bryłka, który mimo zapewnień ze strony przewoźnika – jak mówi często nie może doczekać się autobusu, do którego mógłby wsiąść. – Autobusy niskopodłogowe, które podobno mają służyć osobom niepełnosprawnym poruszającym się na wózkach. Ale autobus niskopodłogowy nie oznacza tego, że to jest autobus przystosowany do osób niepełnosprawnych. Mimo takich informacji zamieszczonych w rozkładach, autobusów z platformami brakuje, albo przyjeżdżają takie, w których są one zepsute. Wiedzą dobrze o tym pracownicy śląskiego PFRON-u. – Jest to sytuacja jedna z wielu. Do nas bardzo często zwracają się osoby niepełnosprawne na wózku zgłaszając fakt, że nie mogą niestety dojechać środkami komunikacji miejskiej. Chodzi tutaj nie tylko o autobusy i tramwaje, chodzi też również nawet i o kolej – informuje Gabriela Magdziorz, z-ca dyr. PFRON w Katowicach.
O przystosowywaniu środków komunikacji i architektury miejskiej do potrzeb osób niepełnosprawnych mówi się od lat. Mówi – nie zawsze robi potwierdza to poseł Marek Plura, który nie raz zmagał się z podobnym problemem. – Aglomeracja Górnośląska to obszar wielu cywilizacyjnych zaniedbań w infrastrukturze. I dzięki nim osoby niepełnosprawne wciąż jeszcze tkwią w pułapkach własnych mieszkań i dlatego ich aktywność nie jest najwyższej jakości – podkreśla poseł. Aktywność nawet najwyższej jakości zawsze przegra z braku zrozumienia elementarnych potrzeb. – Świat osób pełnosprawnych to 90% populacji, a świat osób niepełnosprawnych to jest dziesięć. I pełnosprawni nie dostrzegają tych potrzeb na co dzień, ponieważ to ich nie dotyczy – zaznacza Gabriela Magdziorz, z-ca dyr. PFRON w Katowicach.
Jednak sposób postrzegania problemu zmienia się gdy tylko role się odwracają.