Końca nie widać. Budowa drogi S69 z Bielska-Białej do Żywca z rekordowym opóźnieniem

Już rok temu ekspresowo skrócić miała drogę ze Słowacji do Polski i równie ekspresowo turyści mieli dotrzeć niemal w samo serce Beskidów, czy dalej w słowackie Tatry. Jednak do tej pory ekspresowo przekraczane są jedynie kolejne terminy oddania drogi S69 kierowcom. O ile pustki na budowie drogi ekspresowej łączącej Bielsko Białą z Żywcem samego końca prac nie oznaczają, to powoli zaczyna się tu kończyć cierpliwość tych, którzy na tę drogę patrzą codziennie. – Budowa miała być zakończona dawno temu. Wiadomo jest to non stop uciążliwe bez przerwy tu jeżdżą samochody. Coś się robi, później się dwa miesiące nie robi. Bałagan, a w tej chwili stoją całkowicie – denerwuje się Krzysztof Śliżak, mieszkaniec Łodygowic.
20 lipca 2010 roku GDDKiA podpisuje umowę z Polimex-Mostostalem, który zobowiązuje się do zakończenia prac w przeciągu 27 miesięcy. Potem przychodzi czas na aneks do umowy i dodatkowe 132 dni, kolejny na 60 dni, czwarty na 34, piąty 25 i wreszcie szósty aneks na 76 dni. Termin tego ostatniego upłynął 14 października
Całą sytuacje z nieskrywaną irytacją obserwują w Żywcu, gdzie przez zastój tu skazani są na zastój na wszystkich innych drogach prowadzących do miasta i tej najważniejszej w stronę Bielska. – Ceny się daje bardzo niskie, potem za te pieniądze nie można wykonać określonych po prostu prac i tak to wszystko trwa. Dobre chęci Generalnej Dyrekcji, dobre chęci samorządów czasami nie wystarczają – mówi Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. Niespełna 16-kilometrowy odcinek S69 swoje wielkie chwile przeżywać miał zgodnie z pierwotną umową dokładnie rok temu. Blask fleszy, dziesiątki dziennikarzy i oficjeli, tymczasem na dwupasmowej ekspresówce… pustka. – Staramy się zabezpieczyć te roboty, które wymagają tego przed okresem zimowym, aby nie doszło do zniszczenia i destrukcji w wyniku działania warunków atmosferycznych. Będziemy starali się tutaj wymóc na wykonawcy, aby podjął działania w celu dokończenia tej inwestycji – informuje Marcin Prusak, GDDKiA w Katowicach.
Kiedy ma zostać podpisany kolejny siódmy już aneks do umowy, tego jeszcze nie wiadomo. Choć jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy inwentaryzacja w praktyce to pierwszy krok do wyrzucenia wykonawcy z placu budowy. Pomimo sukcesów Polimexu w trakcie realizacji choćby takich drogowych inwestycji, jak budowa jednego z największych węzłów autostradowych pod Gliwicami. S69, to kolejny po drodze krajowej numer jeden w Tychach przykład jej kłopotów. Tu jednak firmie udało się obronić, a roboty choć mozolnie, to ruszyły. – Znamy już ustalenia inżyniera kontraktu w tej sprawie. Termin zakończenia inwestycji został na 4 lipca 2014 roku. Względem terminu pierwotnego jest to wydłużenie o około pół roku – tłumaczy Agnieszka Kijas, MZUiM Tychy.
Dochodzi jeszcze autostrada A1 w Mszanie oraz jeden z najsłynniejszych, za sprawą opóźnień, mostów w Polsce. Choć wielu skazywało go już na wieczne zapomnienie, teraz prace nabrały tempa. Przewidywany termin zakończenia pierwsze półrocze 2014 roku. Wszystko dzięki niełatwej decyzji GDDKiA o zmianie wykonawcy. – Roboty budowlane są złożone i w ciągu ich realizacji dochodzi do różnego rodzaju sytuacji zaskakujących zarówno wykonawcę, jak i zleceniodawcę. Nie odzwierciedla tych złożoności ustawa prawo zamówień publicznych – podkreśla prof. Robert Tomanek, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach.
Nie zawsze jednak sytuacja na budowie zaskakuje wykonawców, często to ekonomia boleśnie weryfikuje ich możliwości. Tyle że w dziwny sposób o tym wszyscy przekonują się dopiero, gdy zbliża się termin zakończenia inwestycji.