Kolejny termin minął, a końca robót nie widać. Przedłużający się remont ulicy Katowickiej w Bytomiu ciąży nie tylko mieszkańcom. Sklepikarzom także powoli opadają ręce.
Prowadzący siedzi w baranie. Gość niespodzianka! TOP 5 Silesia Flesz
-W tej chwili nie ma biznesu na Katowickiej. Tyle mogę powiedzieć. -To znaczy że klientów nie ma? -Stali klienci, którzy znają sklepy przychodzą, ale jeśli chodzi o nowych klientów to nie ma takiej możliwości, żeby ktoś się w tej chwili pokazał. Można popatrzeć jak wygląda ulica, dojście do sklepu. To nadaje się tylko do Barei w tej chwili – narzeka Maciej Midor, właściciel sklepu zoologicznego.
I tak już od wielu miesięcy. Według wstępnych założeń, remont Katowickiej miał się zakończyć we wrześniu ubiegłego roku. Nie skończył się do dziś. Ostatnią pewną datą miał być 15 kwietnia, ale prace wciąż trwają. Wszystkiemu, podobno, winna jest zima. Czy wiosenne temperatury odmrożą tę inwestycję – na razie nie wiadomo.
-Niestety zima była taka jaka była i takich dni kiedy temperatura pozwalała na prowadzenie prac było tyle, co można na palcach jednej ręki policzyć w związku z czym już wiedzieliśmy w trakcie zimy, że to się na pewno przesunie. W tej chwili czekamy na zaktualizowany harmonogram, który wykonawca ma nam przedstawić do najbliższego czwartku. W tym harmonogramie będą przedstawione konkretne terminy kiedy te prace na konkretnych odcinkach będą realizowane i w jakim terminie cała ta inwestycja powinna się zakończyć – mówi Andrzej Zowada, rzecznik prasowy Tramwaje Śląskie S.A.
Dodatkowy problem stanowi fakt, że dokumentacja projektowa, którą otrzymał , robót różni się od tego, co faktycznie znajduje się pod ziemią. Lista problemów rośnie więc lawinowo.
-Staramy się wywierać presję zarówno na zamawiającego jak i na wykonawcę. Jesteśmy na placu budowy kilka razy w tygodniu. Również pracownicy zarządu dróg. Dzisiaj dążymy do tego, żeby jak najmniej uciążliwości przerzucać na mieszkańców, stąd też staramy się przyspieszyć temat układania chodników tam gdzie jest to już dzisiaj możliwe, żeby nie trzeba było czekać na położenie toru na całej długości – mówi Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia.
Czyli na 800 metrach. Niby niewiele, ale jak pokazuje życie, w polskiej rzeczywistości bardzo dużo.
autor: Sandra Hajduk