Konferencja "Przejawy separatyzmu na Górnym Śląsku"
W ocenie uczestników konferencja jest przeciwwagą dla aktywnych działaczy organizacji na rzecz śląskiej autonomii. Przedstawiono zarówno historię przedwojennej śląskiej autonomii, argumenty przemawiające za polskością Śląska, jak i rozważania na temat gwary śląskiej i postulatów uznania jej za język.
Prezes Ruchu Obywatelskiego Polski Śląsk, wicemarszałek województwa śląskiego Piotr Spyra ocenił, że stosowane obecnie określenia – autonomiści, Ślązacy, ruch separatystyczny – są nieprecyzyjne. Jego zdaniem najwłaściwsze jest przedwojenny termin „ślązakowcy”, określający grupę, która z tożsamości śląskiej buduje program polityczny.
– „Ten ruch zawsze był marginalny, nigdy nie należał do głównego nurtu przemian na Śląsku, ale też zawsze była grupa mieszkańców, która ich popierała. Niepokojące jest to, że ruch ślązakowski obecnie się radykalizuje w kierunku, jaki trudno przewidzieć. Mentalność części członków ruchu jest ksenofobiczna i oparta na frustracjach. Mam wrażenie, że część członków ruchu ślązakowskiego nie akceptuje ładu konstytucyjnego w Polsce” – powiedział.
Również były dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach Lech Szaraniec ocenił, że ruchy te mogą być w przyszłości niebezpieczne.
– „Polacy, którzy są tu większością, mają prawo przypomnieć rządowi i społeczeństwu, że ten niby dzisiaj niegroźny ruch, ale żądający prawnego usankcjonowania pewnych decyzji od państwa, jest ruchem w przyszłości niebezpiecznym. Państwo powinno być czujne i nadać tylko takie uprawnienia, które by nie rozbierały społeczności lokalnej” – powiedział.
Historyk z Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Zygmunt Woźniczka jest zdania, że ruchy dążące do autonomii Śląska to margines – liczbę ludzi deklarujących śląską tożsamość ocenia na 170-200 tys. osób, podczas gdy w województwie mieszka 4,7 mln.
– „Te ruchy wyrastają z krzywdy, jaka działa się Ślązakom i Niemcom oraz nietolerancji kulturowej, która miała miejsce na Śląsku po wojnie. To była polityka polonizacji, którą prowadziły komunistyczne władze. Jest pytanie o zakres – czy chcą tylko naprawić krzywdy, uzyskać autonomię w ramach państwa polskiego, czy chcą iść dalej. Uważam, że nie, bo są za słabi” – ocenił Woźniczka.
Konferencję zorganizowało Towarzystwo Obrony Zachodnich Kresów Polski.