Kongres Nowej Prawicy kontra straż miejska
Zniknięcia Straży Miejskiej z dróg i chodników w Pszczynie chce Kongres Nowej Prawicy. Darmozjady i nieroby – to opinia referendystów o pracy strażników w Pszczynie. – Zdecydowanie lepiej powinno być mieszkańcom, ponieważ w budżecie zostaje dodatkowo półtorej miliona złotych na wydatki budżetowe, co nie jest małą kwotą – stwierdza Szymon Kempny, Kongres Nowej Prawicy.
Młodzi prawicowcy deklarują, że są już w połowie drogi. Pod wnioskiem o referendum zebrali już około dwóch tysięcy podpisów. Pieniądze z etatów dwudziestu czterech zatrudnionych tu osób, chcieliby przekazać policji, która według nich dziurę po strażnikach z powodzeniem mogłaby załatać. – Ta straż jest, była i będzie potrzebna, bo są zadania, bo są przedziały życia codziennego, których policja nie jest w stanie zrobić – twierdzi Marek Czajkowski, komendant Straży Miejskiej w Pszczynie. – Chciałbym, żeby to była dyskusja na argumenty. Niestety widzę tu mocną działalność polityczną ze strony KNP, co mnie bardzo martwi – mówi Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny.
Bo Pszczyna to nie pierwsze miasto, które prawicowi działacze wzięli sobie za cel. Najpierw był Rybnik. Tu udało się zebrać wystarczającą liczbę podpisów pod inicjatywą referendalną. – Rada Miasta musi się do 30 dni ustosunkować do tego wniosku, podejmując uchwałę zarządzającą referendum, bądź uchwałę odmawiającą zarządzenie referendum – informuje Daniela Lampert, sekretarz miasta Rybnik.
Przy dokładnym ich sprawdzeniu okazało się, że tych prawidłowo złożonych było za mało. Jutro rybniccy radni mają podjąć decyzję, czy referendum mimo to się odbędzie. A Kongres Nowej Prawicy planuje już kolejne akcje. – Być może Wisła, być może Wodzisław – jeżeli zbierze się wystarczająca liczba mieszkańców, którzy będą chcieli aktywnie wesprzeć tę inicjatywę– mówi Szymon Kempny, Kongres Nowej Prawicy. Bo inicjatywa i pomysł na śląski Kongres Nowej Prawicy maszeruje wszędzie tak samo. Za wroga publicznego numer jeden obierając sobie zawsze tych samych.
