Koniec Balcerka w Gliwicach?

Ja jestem właścicielem i nie ucieknę stąd. Chyba, że mnie wyrzucą – stwierdza Barbara Świniarska, która na “Balcerku” handluje już od dziesięciu lat. – Chcą nas wyrzucać na jakieś obrzeża – dodaje.
Z taką decyzją gliwickich urzędników nie zgadza się Halina Jurska, która targowisko przy ulicy Fredry odwiedza niemal codziennie. – Bo bez “Balcerka” nie ma życia. To coś okropnego, że chcą ich stąd wyrzucić – mówi Jurska.
Przeprowadzka handlowców z ‘Balcerka” jest już pewna. Wymuszają to plany DTŚ-ki, która przebiegać będzie w miejscu gdzie przez kilkanaście lat tętniło targowe życie. Koncepcji na to, gdzie przenieść “Balcerka” było już wiele.
Jak mówią handlowcy są zaszokowani, bo lokalizacja na Piwnej nie wchodzi w grę. I trudno się dziwić. Bo dla wielu z nich praca w tym miejscu to jedyny zarobek.
W gliwickim magistracie pojawiła się już, któraś z kolei koncepcja na to gdzie przenieść popularne targowisko. Tym razem padło na ten plac przy ulicy Toszeckiej. Sama koncepcja nie oznacza wcale, że napewno tutaj powstanie targowisko.
Na nowe jednak nie wszyscy pójdą. Ci co zdecydują się stare zamienić na nowe, boją się, że tego samego nie zrobią klienci. Czasu na przenosiny będzie aż nadto, bo na starych śmieciach handlarze będą mogli sprzedawać przez cały przyszły rok.