RegionSportWiadomość dnia

Koniec katowickiej GieKSy?! Klub nie ma sponsorów

Samemu trudno stanąć na nogi, zwłaszcza bez pomocy sponsorów. Tych brakuje nie tylko w Katowicach. Hokeiści GKS-u od kilku miesięcy nie dostają wypłat. Przed spotkaniem z Polonią Bytom jeden z kibiców zafundował bramkarzowi kij. – Jest ciężko, ale kto powiedział, że w życiu będzie łatwo. Na razie sobie jakoś radzimy, ale już jesteśmy wyczerpani tym wszystkim. Nie śpimy po nocach, jest ciężko. Gdyby nie pomoc najbliższej rodziny, znajomych byłoby bardzo ciężko– mówi Filip Drzewiecki, HC GKS Katowice. – W klubie ciekawie nie jest, ale wiadomo, że jak idziemy na lód, to nie myślimy, co dzieje się poza lodem, tylko dajemy z siebie wszystko – zaznacza Maciej Szewczyk, HC GKS Katowice.

Sytuacja jest mocno podbramkowa. Choć ubiegły sezon GieKSa zakończyła na piątym miejscu, a w tym radzi sobie równie dobrze, to klub szerokim łukiem omijają sponsorzy. – Wszystkie miasta w lidze hokejowej są wspierane przez poszczególne miasta. My też liczymy na takie wsparcie, przynajmniej takie jak w poprzednim sezonie. To pozwoli nam dograć sezon – podkreśla Dariusz Domogała, prezes HC GKS Katowice.

W tym roku urząd miasta przelał na konto GKS-u ponad 400 tysięcy złotych. To kropla w morzu potrzeb – przekonują w klubie. Jego władze już teraz pukają do drzwi Piotra Uszoka. Spotkanie ma odbyć się w ciągu kilku najbliższych dni. – Wiemy o tym, że zawodnicy HC GKS Katowice nie mają wypłacanych wypłat, ale sytuacja ta nie dotyczy tylko klubu z Katowic, ale to jest sprawa ogólnopolska. Jest taki stan finansowania polskiego sportu, że większość klubów zalega z płacami dla zawodników – stwierdza Sławomir Witek, UM w Katowicach.

Spore zaległości wobec zawodników mają również w Krynicy. Drużynę opartą głównie na hokeistach reprezentacji Polski, zaczynają opuszczać kolejni z nich. W klubie trwają gorączkowe poszukiwania sponsorów, ale spodziewanych efektów na razie nie widać. Grzegorz Piekarski, który przed latami występował w Krynicy, brak środków na koncie już kilka razy przeżył. – Niech centrala hokejowa w końcu coś z tym zrobi, bo nie może tak być, że kolejne kluby nie mają funduszy na hokej – mówi Grzegorz Piekarski, Aksam Unia Oświęcim.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Fundusze miał znaleźć prezes Polskiego Związku Hokeja na lodzie – Piotr Hałasik. Na razie na obietnicach się skończyło. Sponsor jednak podobno jest, zwleka tylko z przelaniem na konto związku pieniędzy. – Naprawdę, jeżeli to się rozleci, to kilkudziesięciu zawodników zostanie na rynku hokejowym. Niestety, nie wchłonie ich te pozostałe siedem klubów. Niektórzy będą musieli zakończyć karierę, ale naprawdę mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – zaznacza Jarosław Kłys, Comarch Cracovia.

Z boku całemu zamieszaniu przygląda się Mariusz Czerkawski. On sam wierzy jeszcze w obietnice prezesa PZHL, ale dodaje, że wspierać hokej muszą również lokalne firmy. – Gdy grałem w Szwajcarii, to tam było w klubie mniej więcej 250 sponsorów. Nawet jak jeden, dwóch, czy trzech nie da rady, to jest liczba małych przedsiębiorstw i małych firm, która identyfikuje się ze swoim klubem – podkreśla  Mariusz Czerkawski, były zawodnik NHL. Z polskim hokejem również wielu się identyfikuje, ale niewielu z nich chce w niego inwestować.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button