RegionSportWiadomość dnia

Koniec Ruchu!

Był żołnierzem, ale tym razem jego walka zakończyła się porażką. Tomasz Baran awansował z Ruchem Radzionków z czwartej ligi aż na zaplecze ekstraklasy. Dziś podjął decyzję o wycofaniu zespołu z rozgrywek. Brakowało pieniędzy. Konkretnie czterystu tysięcy złotych. Tyle potrzebował Ruch, żeby przystąpić do rozgrywek I ligi. Prezesa klubu już na to stać nie było, a potencjalnych sponsorów odstraszył m.in. stan stadionu. – To akurat jest kwota – przynajmniej na możliwości Ruchu Radzionków – bardzo duża. Te zadłużenie, o którym wspomnieliśmy, może nie jest duże, ale dalej by się powiększało – mówi Marcin Wąsiak, wiceprezes Ruchu Radzionków.

Ruch nie miał również piłkarzy na pierwszą ligę, bo tylko czterech z nich było miało ważne kontrakty. Po kilkunastu dniach zrezygnował również trener, który nie chciał pracować w takich warunkach. Ruch całkiem jednak nie znika. Drużyna już z nowym zarządem i składem, zagra prawdopodobnie w klasie A. – W pewnym momencie tych cierni było za wiele. Nie udało się. Dzisiaj niestety trzeba powiedzieć, że odchodzę z Radzionkowa ze spuszczoną głową – mówi Tomasz Baran, prezes Ruchu Radzionków.

Spuszczoną głowę ma również burmistrz miasta. Dziś kibice jasno dali mu do zrozumienia, co o nim myślą. – Ubolewam nad tym, bo w ostatnich latach miasto bardzo pomagało klubowi. W rundzie jesiennej z wyliczeń klubu wynika, że 61% kosztów było, że strony miasta – informuje Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa.

Liczyć potrafi też Ireneusz Król. Nabywa akcji Polonii Warszawa, nie chciał już dalej dopłacać do interesu i pozbył się akcji GKSu Katowice. Jego zdaniem na Górnym Śląsku sytuacja nie sprzyja sponsorowaniu klubów, bo tutejsze firmy wolą finansować Lechię Gdańsk, czy Śląsk Wrocław. – Jeżeli klub ma startować w rozgrywkach pierwszej ligi, to z punktu widzenia finansowego inwestorów zarówno miasta jak i firmy Ideon, nie miałoby to większego sensu, ponieważ znów wyłożylibyśmy na następny sezon 6-7 milionów i nie mamy żadnych gwarancji, że gra byłaby w wyższej klasie rozgrywkowej – mówi Ireneusz Król, właściciel spółek Ideon i Regnon.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Na grę w wyższej klasie rozgrywkowej szanse ma Polonia Bytom. Mimo że spadła z I ligi, może teraz zająć miejsce Ruchu Radzionków lub GKSu Katowice. W Bytomiu przekonują, że sportowo i organizacyjnie są gotowi. Teraz trwają tu prace nad zniesieniem zakazu transferowego. – Będziemy walczyć. Jak się okaże, że jesteśmy w pierwszej lidze, to bezdyskusyjnie będziemy walczyć o utrzymanie, ale chcemy oprzeć zespół o młodych zawodników, którzy będą walczyć – mówi Lukas Killar, dyrektor sportowy Polonii Bytom. Na boisku wywalczyć się tego nie udało, ale jak widać zamiast bramek, w polskiej piłce ważniejsze są pieniądze.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button