RegionWiadomość dnia

Koniec rządowego programu. Co z obiadami dla dzieci z ubogich rodzin?

Namieszali w szkolnych garnkach, niestety nie wyszło z tego nic dobrego. – 20. dzieci korzysta z tego programu, natomiast trójka dzieci z tak zwanych 20%, czyli dofinansowania dla tych dzieci, które przekroczyły ten wymagany pułap finansowy, te dzieci na razie nie korzystają z programu dożywiania – mówi Grażyna Kukiełka, dyrektorka szkoły podstawowej nr 4 w Rudzie Śląskiej. Nie korzystają, mimo że według zasad panujących jeszcze do grudnia, na ciepły posiłek w szkole mogły liczyć. Teraz mogą liczyć przede wszystkim na dobrą wolę gmin. Kłopoty gmin spowodowane są zmienioną formą przyznawania pieniędzy na jedzenie, a także późnym przyjęciem przez rzad nowych zasad programu dożywiania. – Musimy od początku nowego roku przeprowadzać wywiady środowiskowe. Ustalać czy dzieciom należą się darmowe posiłki, czy też się nie należą – wyjaśnia Krzysztof Mejer, UM w Rudzie Śląskiej.

A to długotrwała procedura, bez której gmina z rządowego dofinansowania skorzystać nie może. Ruda Śląska na dożywienie dzieci od 2006 do 2013 wydawała około 4 milionów złotych rocznie. Do tej pory 60% tej kwoty pokrywał rząd. Przez najbliższe miesiące gmina musi sobie jednak radzić sama, a na to jej nie stać.Nie ma w województwie śląskim żadnego miasta, które spłaca tak olbrzymie raty kredytu wraz z odsetkami – oznajmia Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej. Nawet jednak te samorządy, które z wyłożeniem pieniędzy na posiłki dla najbiedniejszych dzieci problemów nie mają, mają wątpliwości jak pomoc na nowych zasadach przyznawać. – Natomiast my dzieci żywimy oczywiście cały czas od stycznia, bo jakby priorytetem dla miasta Katowice są dzieci – zaznacza Ewa Bromboszcz, MOPS w Katowicach.

Grażyna Kukiełka uczniów, którzy nie zakwalifikowali się do rządowego programu żywi dzięki programowi Napełnijmy Talerzyk. To akcja Śląskiego Banku Żywności, który za darmo dostarcza jedzenie dla potrzebujących uczniów. Z 2 tysięcy placówek na Śląsku korzysta z niego jednak zaledwie 100 szkół. – Te szkoły, które z nami zawarły umowy mają zapewnioną żywność i w tej chwili z niej korzystają. Te, które będą jeszcze prosiły o to, żeby uzupełnić, bo powiedzmy dożywiania jest tak obfite jeszcze na jakąś nie dużą pomoc, ale będą mogły liczyć – tłumaczy Jan Szczęśniewski, prezes Śląskiego Banku Żywności.

Nowy kilkuletni plan dożywiania dzieci w szkole zacznie funkcjonować najprawdopodobniej za dwa miesiące. Do tego czasu wszelkie wątpliwości powinny zostać wyjaśnione. Według badań dzieci w wieku do 17 lat dotknięte  problemem niedożywienia stanowią w Polsce 30%, czyli w każdej polskiej szkole.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button