Region

Koniki internetowe

Katarzyna Jędrzejewska stara się nie opuszczać występów swoich idoli. Gdy dowiedziała się, że na Stadionie Śląskim ponownie zagra Bono i spółka postanowiła walczyć o wymarzony bilet. – Polowałam na stronie ticketpro, nie udało mi się. Dlatego pierwszy bilet jaki był do kupienia na Allegro zakupiłam mimo, że cena była taka a nie inna – 190 zł za bilet, 70 zł zepsuty telefon, 30 zł przesyłka. Bo taki był wymóg transakcji, dlatego oprócz biletu na pamiątkę będzie miała też bezużyteczny gadżet. To i tak nieźle jak na bilet u internetowego konika. Anna Kubala, która zawodowo zajmuje się sprzedażą biletów doskonale wie, że w internecie osiągają one horrendalne sumy. Z punktu widzenia prawa wszystko jest w porządku, bo fani dobrowolnie zgadzają się wydawać takie kwoty. To co da się zrobić to usunąć niektóre aukcje internetowe. – Czyli takie, na których cena była ewidentnie zawyżona, lub była podana cena minimalna, a tak naprawdę podczas rozmowy z takim sprzedającym okazało się że bilet jest dwa, trzy razy droższy. Zgłaszaliśmy to Allegro, że jest naruszenie regulaminu i takie aukcje były usuwane.

Ale internetowe koniki nauczyły się omijać regulamin. Na przykład podając dodatkowe kwoty przesyłki. Postanowiliśmy sprawdzić i kupić bilety za cenę nominalną czyli 190 zł. Rozmowa telefoniczna: Odbiór osobisty w ogóle nie wchodzi w grę? – Wchodzi w grę, ale koszt jest cały czas ten sam razem z tym kosztem przesyłki. A jak mam te dwa bilety, to za przesyłkę płace raz czy dwa razy? – Do jednego biletu trzeba doliczyć 150 złotych. Czyli trzysta złoty dodatkowo? – Tak dokładnie. Ale pomysłów na to jak zarobić na biletach jest tak naprawdę tyle ile aukcji. – Jeżeli bilet kosztował 190 zł na płytę, a na przykład przesyłka była za trzysta złotych i facet to sprzedawał jak też rozmawialiśmy przez telefon, to facet powiedział nam, że sprzeda nam to w kopercie, w której dostał pierwszą wypłatę. Dlatego jest ona dla niego taka cenna – mówi Katarzyna Jędrzejewska, która kupiła bilet na U2 na Allegro.

Tak jak dla fana obecność na występie swojej ulubionej kapeli. – Taki fan zwłaszcza bardzo zaangażowany zrobi wszystko, żeby taką wejściówkę znaleźć. By ją kupić jest w stanie wyłożyć swoje oszczędności na wejściówkę mimo, że przepłaci kilkakrotnie więcej – wyjaśnia Aleksandra Szatan, dziennikarka muzyczna Polska Dziennik Zachodni. Tyle, że czasem ta cena może być za wysoka – tak jak na ostatnim występie U2 na Stadionie Śląskim, gdy ci, którzy mieli bilety z nielegalnego źródła, nie zostali wpuszczeni na koncert. W tym roku może być podobnie. – Są takie bilety weryfikowane, są te bilety zaznaczane, blokowane i osoby, które kupują z nielegalnego źródła mają prawo obawiać się tego, że na dany koncert nie wejdą – tłumaczy Anna Kubala,
www.ticketpro.pl.

Wtedy górą jest internetowy konik, a wielkim przegranym najwierniejszy fan, który swoich idoli posłuchać może jedynie w nośniku bądź na dużym ekranie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button