Konkurs FIS Cup w skokach narciarskich w Szczyrku

To był polski dzień w Szczyrku. Nasi reprezentanci zajęli cztery czołowe miejsca, a w pierwszej szóstce znalazło się aż pięciu Polaków. – FIS Cup jest generalnie dla tych młodszych zawodników i w tej rywalizacji wyraźnie się nasi chłopcy liczą – przyznaje Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Po pierwszej serii wiadomo było, że o zwycięstwo powalczą Grzegorz Miętus z Klemensem Murańką. Ten pierwszy skoczył 103, 5 metra, drugi lądował dwa metry bliżej. Miętus nie utrzymał jednak prowadzenia. W serii finałowej skoczył tylko 97,5 metra. – Szkoda trochę, że nie wyszedł mi ten skok, ale tak już ostatnio mam, że nie mogę dwóch równych skoków oddać. Albo pierwszy wychodzi, albo drugi – stwierdza Miętus.
Dwa równe i długie skoki oddał za to Murańka. W drugim skoczył 101,5 metra i zapewnił sobie zwycięstwo w konkursie. – Konkurencja była duża. Moi koledzy dobrze skakali, ale udało mi się z nimi powalczyć i zdobyć pierwsze miejsce – mówi zwycięzca.
W niedzielę drugi konkurs na skoczni Skalite. Dla polskich zawodników zarazem ostatnia szansa wywalczenia dwóch pozostałych miejsc w kadrze na Mistrzostwa Świata juniorów w Hinterzarten.