Region

Kontrowersyjny skatepark

Według wielu mieszkańców ul. Kopernika w Tychach, o tym co zaraz przed wyborami prezydent Dziuba obiecał, teraz zapomniał.

Norbert i Barbara Musioł, mieszkańcy: Nasze mieszkania straciły na wartosci. Kto przyjdzie mieszkać obok takiego uciążliwego hałasu.  Był spokój przez półtora roku po to, żeby teraz zafundować nam coś takiego.

Coś takiego, czyli zamiast śpiewu ptaków i szumu fontanny, hałas od 7.00 rano nawet do 3.00 w nocy.  Zamiast alejek i kwietników powstał betonowy plac i rampy do skoków.

O święty spokój za pomocą pism mieszkańcy walczyli od miesięcy. Żądali natychmiastowego przerwania robót. Prezydent w odpowiedzi wyjaśniał, że inwestycja była od dawna planowana i konsultowana z mieszkańcami.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak konsultacje w tym przypadku przypominały dwa monologi. Bo jak nazwać to, że lokalizacja skateparku nie pasuje nie tylko mieszkańcom, ale nawet użytkownikom?

Karolina Janicka, jedna z inicjatorek powstania skateparku: Nam to miejsce też nie jest na rękę, bo jeśli skatepark tam zostanie, to będziemy zmuszeni załatwić jeszcze ogrodzenie i kogoś do pilnowania i zamykania go o 22.00.

W urzędzie miasta panuje jednak przekonanie, że prezydent z inwestycją wprost wstrzelił się w oczekiwania.

Marcin Lauer, UM Tychy: Skatepark powstał w parku Jaworek w odpowiedzi na oczekiwanie mieszkańców, zwlaszcza mlodych ludzi, którzy chcą realizować swoje pasje. Lokalizacja zostala uzgodniona w wyniku konsultacji społecznych.

Nie wiadomo, czy w drodze konsultacji stworzono kolejny absurd, którym jest regulamin korzystania ze skateparku. Wynika z niego, że z obiektu dla młodzieży mogą korzystać tylko dorośli, a reszta robi to na własną odpowiedzialność. A bezoiecznie tu nie jest. 

Przykład skateparku pokazuje, że może zamiast urzędniczo konsultować, lepiej po ludzku wsłuchać się w oczekiwania.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button