Kopalnię Silesia uratuje spółka pracowników?

Wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska, związkowcy i szefowie Kompanii Węglowej 30 lipca będą się głowić, co zrobić z czechowicką kopalnią Silesia. Zakład przynosi co prawda miliony złotych strat i wydobywa garstkę węgla, ale ma ogromny potencjał. Szacuje się, że Silesia ma jeszcze ok. 100 mln ton węgla do wydobycia, ale dobranie się do niego kosztowałoby na początek 350-400 mln zł. Kompania Węglowa – właściciel Silesii – nie ma takich pieniędzy, więc już dwa razy próbowała ją sprzedać. Za pierwszym razem nie doszło do podpisania umowy z Gibson Group International, za drugim razem wycofała się grupa energetyczna Enea.
Tymczasem nad Silesią zbierają się coraz czarniejsze chmury. Kompania deklaruje, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje dotyczące przyszłości zakładu, ale kilka dni temu, po obradach specjalnego zespołu ds. kryzysu powołanego przez wojewodę śląskiego, pojawiła się informacja, że kopalnia może zostać zamknięta (o ewentualnym zalaniu Silesii głośno było już w 2007 roku). To zelektryzowało pracowników i związkowców, którzy od dawna walczą o swój zakład. – Niezależnie, co się stanie, jedno jest pewne – nigdy nie pozwolimy na zamknięcie Silesii – deklaruje Dariusz Dudek, szef zakładowej “Solidarności”.
cały atykuł na Gazeta.pl – Katowice