Od poniedziałku po raz kolejny szkoły zostaną zamknięte. Uczniowie klas od I do III wracają do zdalnej nauki. I to na trzy tygodnie. To efekt wprowadzonych przez Ministerstwo Zdrowia obostrzeń, które zaczną obowiązywać od jutra. Rodzice dzieci zdanie mają podzielone, choć przeważają głosy przeciwne temu pomysłowi.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
– Nie wiem czy będzie dobrze. Niektórzy rodzice idą do pracy, mają na zmianę, a dzieci będą same? No nie wiem. Niektórzy mają więcej dzieci, także jak jedno i drugie ma zdalnie – nie jest dobrze – mówi Jarosław Wiśniewski, mieszkaniec Tychów.
– Różne mam zdanie na ten temat. Są plusy i minusy, ale jeżeli jest tyle zakażeń, to dzieci jednak powinny się uczyć w domu. Bo jeżeli jest taka skala tych zakażeń, to istnieje też zagrożenie – mówi Beata Malczewska, mieszkanka Tychów.
Niezadowoleni są rodzice uczniów, niezadowoleni są też nauczyciele. Choć jak sami mówią – spodziewali się, że prędzej czy później rząd znów postawi na naukę zdalną.
– Nauczyciele mówią: dopiero co wróciły te dzieci kilka tygodni temu. Nadrobiły te braki, które gdzieś tam w trakcie zdalnego nauczania się pojawiły, no i znowu odsyłają ich i zdalne, więc dzieci znowu będą musiały samodzielnie pracować. A niestety, nauka w domu, nawet pod kierunkiem rodziców nigdy nie zastąpi nauki w szkole – mówi Aurelia Tomaszewska, Szkoła Podstawowa nr 35 w Katowicach.
Nauka zdalna dla najmłodszych ma potrwać do 9 kwietnia, ale niewykluczone, że zostanie wydłużone. Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej.
autor: Paweł Jędrusik
Ponad 200 wyjazdów karetek do chorych na COVID-19. Śląskie walczy z trzecią falą pandemii
Województwo śląskie z wyjątkową nagrodą. Europejski Region Przedsiębiorczości przyznany!
Czeka nas paraliż w szpitalach? 22 marca rusza protest lekarzy-rezydentów!