Korwin-Mikke: Frajerzy głosowaliście na nas i dzięki temu jesteśmy przy żłobie…
Po eurosukcesie czas zacząć starać się o kolejny, tym razem samorządowy. – Po wyborach, dziękuje się wyborcom za to, że: frajerzy głosowaliście na nas i dzięki temu jesteśmy przy żłobie. Tak, zdaniem lidera Kongresu Nowej Prawicy, zrobiłaby lewica. On za to zwołał konferencję prasową, zapowiadaną jako prezentacja dalszych kroków partii w województwie śląskim. Tyle, że na razie te kroki stawiane są jakby we mgle. Konkretów brak, są za to hasła. – Nie może Warszawa decydować o tym, kto startuje w Raciborzu, czy w Rybniku. Jest u nas decentralizacja ma być, jesteśmy za autonomią – to również dotyczy autonomii poszczególnych oddziałów i kół naszej partii – podkreśla Janusz Korwin-Mikke, Kongres Nowej Prawicy. Ale przede wszystkich autonomii regionów. To właśnie ta idea łączy Nową Prawicę ze stowarzyszeniem Ruchu Autonomii Śląska, a jego lider współpracy nie wyklucza. – Im więcej ich będzie w parlamencie Rzeczpospolitej Polskiej – czy to z prawa czy z lewa – tym lepiej. Tym lepiej dla Rzeczpospolitej, tym lepiej dla Górnego Śląska – zaznacza Jerzy Gorzelik, Ruch Autonomii Śląska.
Warunek jest jeden: autonomia ma być traktowana "na poważnie". Choć już mniej poważna wydaje się być świetlana przyszłość Nowej Prawicy na Śląsku. Zdaniem ekspertów na lokalnej scenie politycznej liczą się bowiem cztery formacje: PO, PiS, SLD i RAŚ. Partii Korwina-Mikkego brak. Bo wybory samorządowe znacząco różnią się od tych europejskich. – To wybory, które wymagają zakorzenienia, wymagają struktur partyjnych, czy struktur danej organizacji, ale też wymagają recepty i programu – stwierdza dr Tomasz Słupik, Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ. I kandydata znanego w regionie, który dał się już poznać swoim wyborcom. Takiego jak Bolesław Piecha. Po otrzymaniu przez niego mandatu do Europarlamentu, w Rybniku zwolniło się miejsce dla senatora. Prawo i Sprawiedliwość nadal szuka kandydata, który mógłby wygrać kolejne już wybory uzupełniające do Senatu. – Pan Bolesław Piecha był najmocniejszą kandydaturą, ale będziemy kogoś ciekawego szukać. Nasz wyborca pewnie się cieszy z udanego wyniku w wyborach, z tego remisu w mandatach – mówi Piotr Pietrasz, rzecznik prasowy śląskiego PiS.
A uściślając – z przegranej Prawa i Sprawiedliwości. Choć w skali kraju była to różnica niewielka, to w województwie śląskim Platforma wygrała ponad 12 punktami. Przed kolejnymi wyborami w regionie jej przedstawiciele są pewni jej utrzymania. Nawet mimo pojawienia się nowej politycznej siły. – Będziemy kontynuowali inwestycje, które zostały rozpoczęte i będziemy dalej stawiali na rozwój naszego regionu. Na szczęście Platforma jest przewidywalna, więc tutaj w tym zakresie nie będzie żadnych rewolucji – stwierdza Agnieszka Kostempska, radna Sejmiku Województwa Śląskiego. Zapewne podobnie będzie w zbliżającej się kampanii.