Region

Kościół niezgody w Tychach

Lokalizacja kościoła dla wielu mieszkańców tyskiej dzielnicy Mąkołowiec nie jest dogodna. Dlatego część mieszkających tu tyszan, na wszelkie sposoby stara się jej zapobiec.

Pierwsza skarga dotyczyła samowoli budowlanej, którą okazała się prowizoryczna kaplica postawiona przez księdza dwa lata temu. Niedługo potem musiał ją rozebrać, bo wierni powiadomili nadzór budowlany. – W wyniku tego postępowania inwestor nie był w stanie uiścić opłaty legalizacyjnej, w związku z tym wydany został nakaz rozbiórki – wyjaśnia Mariusz Węgrzyn z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Tychach.

Karta odwróciła się miesiąc temu, kiedy władze Tychów wydały pozwolenie na budowę kościoła, ale to znów spotkało się to ze sprzeciwem. – Skoro robią to po raz kolejny, wysyłają protesty zarówno do nas, my je przekazujemy do wojewody jak i powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, to widzę, że rzeczywiście jest tam problem – przyznaje Grażyna Piechota z UM w Tychach. Problem, który martwi przede wszystkim duchownych. – Na pewno przyjmuje się to ze smutkiem, ale nie jest to bardzo szerokie i wielkie zjawisko, to nie jest tak, że rozlała się teraz fala protestów. Oczywiście najlepiej by było, żeby nikt nie protestował, ale to nigdy nie jest tak, żeby wszystkim było dobrze – uważa ks. Józef Sołtys.

Z pewnością wybudowanie kościoła nie prędko pogodzi mieszkańców tyskiego Mąkołowca. Być może sporną kwestię rozwiąże wojewoda śląski, do którego także wpływają protesty mieszkańców. – Wiem, że pozwolenie jest prawidłowe, samowola budowlana została rozebrana, a zagospodarowanie tego terenu jest zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego – oznajmia Renata Kosiw-Rydzek z biura prasowego wojewody śląskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I choć nie udało się zbudować porozumienia wokół budowy kościoła, jego budowniczy zapewniają, że z niej nie zrezygnują.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button