Kosmiczny czynsz
368,4 % jest podwyżką, która w centrum Tarnowskich Gór wybije handlowców co do jednego. Burmistrz podjął decyzję o ponad trzykrotnym zwiększeniu czynszu za wynajem lokali handlowych. Co to oznacza dla sprzedawców?
– Nie ma możliwości dalej funkcjonować. Po prostu trzeba by było sklep zamknąć i to jak najszybciej, bo byłyby ogromne straty – uważa Jan Grzana, sklep “Gosposia”
Straty, które dotkną wszystkich handlowców, wynajmujących lokale w centrum miasta. Wielu z nich pracuje tu od kilkudziesięciu lat, a sklep to cały dorobek ich życia. – Ja jestem na własnym utrzymaniu, to jest mój jedyny środek utrzymania i ja nie wiem, ja po nocach nie śpię, bo nie wiem co będzie dalej, jeśli takie będą ceny, to to się wiąże w ogóle z zamknięciem sklepu – Jolanta Cykowska, sklep “Dom Dziecka”
I sklepy prawdopodobnie będą zamykane, bo w większości przypadków nowy czynsz przekracza dochody, jakie przynosi handel. Burmistrz Tarnowskich Gór przyznaje, że stawka jest wysoka, ale takie pieniądze za wynajem to nic nowego. – Zorientowaliśmy się w wysokościach czynszów wynajmowanych od osób prywatnych i staraliśmy się te nasze stawki do nich przybliżyć, w przeciwnym razie uważałbym, że sytuacja jest nierówna – stwierdza Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór.
Dlatego czynsz pozostanie taki jaki jest. Handlowcy w imię urzędowej sprawiedliwości nie maja szans na wygranie z bankami, czy dużymi sieciami handlowymi. Kolejne co martwi, to to – jak będzie wyglądać centrum Tarnowskich Gór za kilka lat.
– Miasto to nie są tylko i wyłącznie ulice i domy. To jest pewna bardzo specyficzna przestrzeń bardzo zagęszczonych więzi społecznych, gdzie ludzie powinni spotykać się, rozmawiać. Centrum miasta powinno być miejscem tętniącym życiem, w przeciwnym razie stanie się pustynią betonu i szkła – uważa Marcin Gacek, socjolog.
Z centrum za kilka lat znikną wszystkie znane mieszkańcom od lat małe sklepy. Razem z nimi znikną przyjacielskie pogaduszki sąsiadów i wspólnie kupowane na śniadanie bułki. Wtedy może się okazać, że to właśnie ci mali niechciani i niepotrzebni handlowcy tworzyli tu taki klimat.