Kosztowna kanalizacja w Rybniku

Wydatki na podłączenie do kanalizacji zbliżają się wielkimi krokami. Im więcej metrów, tym drożej. Za jeden metr trzeba zapłacić 180 zł. Takich wydatków mieszkańcy się nie spodziewali. – Pomysł z kanalizacją może jest i dobry, ale z tym podłączeniem, z tymi wszystkimi kosztami już nie. Nas na to nie stać, może kogoś kto jest ”na stołku”, ale nas na pewno nie – stwierdza Wojciech Pawliczek, mieszkaniec Rybnika. Dlatego zapowiadają, że na takich warunkach do sieci się nie podłączą. Może się więc okazać, że 640 km kanalizacji zbudowano na marne. Głosy niezadowolenia słychać w 17 dzielnicach Rybnika, m.in. w Niedobczycach. – Nie wyciągną tego i nie będę tego robił – proste, bo z czego to zrobią? – pyta Eugeniusz Piechaczek, mieszkaniec Rybnika.
Zrobiliby, gdyby mogli liczyć na dotację z urzędu miasta. Tak jak w pobliskim Jastrzębiu Zdroju. – Ta dotacja to 70% kwoty kosztów całkowitych. Nie więcej niż 1200 zł, oczywiście ta dotacja jest udzielana z budżetu miasta – wyjaśnia Katarzyna Wołczańska, Urząd Miasta w Jastrzębiu-Zdroju. Ale z budżetu Rybnika na podłączenie mieszkańców do sieci nie trafi nawet złotówka. – Nigdy nie było ze strony miasta informacji, że będą jakieś dotacje do wykonania przyłącza – oznajmia Aleksandra Malczyk, Urząd Miasta w Rybniku.
Jak twierdzą urzędnicy, istnieje granica, której przekraczać nie powinni. – Nie możemy finansować czegoś, co jest prywatne, na prywatnej posesji – mówi Lucyna Tyl, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rybniku. Mieszkańcy nie dość, że nic z urzędu nie dostaną, to sami będą musieli mu coś dać. Jeśli w ciągu roku na własny koszt nie podłączą się do sieci, zapłacą kary. Urzędnicy twierdzą, że i tak zrobili dużo, bo na kanalizację pozyskali unijną dotację. – W przeliczeniu na mieszkańca, na gospodarstwo domowe wartość dotacji, którą dostaliśmy na budowę kanalizacji to jest 3800 euro – tłumaczy Lucyna Tyl.
Rzeczywiście sporo. Wygląda jednak na to, że urzędnicy zapomnieli o innej wartości, jaką niesie ze sobą rzetelna informacja.