Kosztowna pomoc prawna dla władz Rudy Śląskiej
Tempo w jakim powstaje rudzki aqua park jakby siadło. Gdy inne baseny w regionie tętnią życiem, na placu budowy nie dzieje się nic. Dzieje się za to w rudzkim magistracie. Do prawnej obsługi projektu rajcy zatrudnili właśnie zespół adwokatów. – Gdybyśmy to tylko dali na remonty placówek oświatowych, to dyrektorzy szkół by się bardzo ucieszyli. Ale się nie ucieszą, bo pieniądze trafią do renomowanej warszawskiej kancelarii CMS Cameron McKenna. Dlatego radny opozycji Józef Osmenda załamuje ręce. – Jestem przybity, zdruzgotany, zaskoczony. Dla mnie to jest bardzo dziwne, żeby ściągać spółkę komandytową z Warszawy prawną, która ma obsługiwać coś co moim zdaniem od samego początku miastu niczego nie przyniesie.
Aqua Park OTI miał powstać dzięki współpracy miasta z prywatnym inwestorem. I pewnie by powstał gdyby nie fakt, że współpracy praktycznie nie ma. Są za to spory, które już niebawem mają trafić na sądową salę. – Miasto musi reprezentować swoje interesy w taki sposób, żeby najlepiej zabezpieczyć interes publiczny. Z tego co wiemy, partner prywatny wynajął również jedną z najlepszych kancelarii prawnych w Polsce, stąd też zdecydowaliśmy się, że obsługa prawna miasta musi być również jedna z najlepszych w Polsce – tłumaczy Bartosz Satała, wiceprezydent Rudy Śląskiej. To oznacza, że kolejnego zwrotu w historii kompleksu basenów nie będzie. OTI zaczęła tonąć zanim powstała. W tym terenie utopiono już 10 milionów złotych. Pozostaje pytanie, czy budowa basenu w ogóle miała sens, w sytuacji gdy podobne powstają wokół.
Tym bardziej, żeby wyszkolić następców Otyli Jędrzejczak sam basen nie wystarczy. – Nie tylko baza, ale myśl szkoleniowa, otoczka szkolenia, jakość kadry trenerskiej, jakość zespołu współpracującego z trenerami też się liczy – wymienia doc. Ryszard Karpiński, Zakład Pływania, AWF w Katowicach.
Dlatego przed skokiem na głęboką wodę trzeba się dobrze zastanowić.
