Sport

Koszykarskie derby dla KKS-u Tychy

Derby, czy to piłkarskie czy koszykarskie na Śląsku nie zawsze są wyrównane, jednak walki i determinacji zawodnikom w tych spotkaniach z pewnością odmówić nie można. Nie inaczej było i tym razem. Faworyzowani gospodarze, pomimo efektownych akcji w wykonaniu Marcina Salamonika musieli tego dnia zostawić na boisku mnóstwo potu. Zawodnicy ze stolicy Górnego Śląska nie od dziś na derbowe pojedynki mobilizują się szczególnie. Katowiczanie, którzy tego dnia imponowali zwłaszcza celnością rzutów za trzy punkty pomimo porażki 78:91 pozostawili po sobie dobre wrażenie. Swoją dzielną postawą niejednokrotnie zmuszali do działania trenera tyszan, który zarówno w trakcie jak i po spotkaniu miał sporo uwag do gry swoich podopiecznych. – Można to było wcześniej rozstrzygnąć przewagą kilkunastu punktów. Za każdy razem jak odskakiwaliśmy to dekoncentracja w obronie, proste błędy i Katowice dochodziły nas na kilka punktów, ale cieszy zwycięstwo. To jest liga, 2 punkty po naszej stronie za co dziękuje chłopakom – mówi Mariusz Niedbalski, trener KKS-u Tychy. Może to właśnie dzięki akcjom Tomasza Milewskiego trener gości nie załamywał rąk z powodu już jedenastej porażki w sezonie. – Jestem w miarę zadowolony z przebiegu meczu, z wyjątkiem wyniku. Brakło przede wszystkim mądrego, spokojnego rozgrywania piłki. I to jest naszym mankamentem. Nie mamy dwóch, trzech klasycznych ”jedynek” tak jak Tychy – uważa Adam Zając, trener AZS-u AWF-u Katowice.

Sytuacja AZS-u w tabeli powoli staje się beznadziejna. Mimo to rozgrywający tyszan Piotr Hałas, który na parkiecie nie miał litości dla byłych kolegów z drużyny uważa, że nie wszystko jeszcze stracone. – Na pewno Katowice mają swoje problemy. Dopiero dwa zwycięstwa, ale jest to zespół z charakterem. Poza tym o utrzymaniu decydują dopiero play-outy, także wszystko jeszcze przed nimi.

Szansa na jakże potrzebne dla AZS-u punkty już w sobotę w Białymstoku. Do Tychów na mecz z KKS-em przyjeżdża natomiast zespół Startu Lublin.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button