RegionWiadomość dnia

Krajobraz po nawałnicy. Trwa szacowanie strat

W Kluczach trwa szacowanie strat po nawałnicy, która doszczętnie zniszczyła kilkadziesiąt domów. Mieszkańcy nie mają wątpliwości – to była trąba powietrzna. Nie pierwsza w tym roku. – Trąba przeszła w kształcie litery S, zakotłowało i później wszystko poszło. – Takiej siły nie było jeszcze. Zdaniem specjalistów to jednak nie trąba powietrzna, a wiatr szkwałowy. Najważniejsze jest to, że taki kataklizm można wykryć nawet 24 godziny wcześniej.

Wszystko trwało zaledwie kilka minut, efekt to pozrywane dachy, zdemolowane budynki, połamane drzewa i zablokowane drogi. Straty już liczone są w milionach złotych. – Jedyne pocieszenie to to, że nie ma ofiar śmiertelnych, żadnych poszkodowanych, co w obliczu tego typu sytuacji jest bardzo dziwne i powiem szczerze czujemy się tutaj wyróżnieni – mówi Kazimierz Ściążko, wójt gminy Klucze.

Poszkodowani mieszkańcy mogą liczyć na pomoc państwa, gminne komisje szacują straty, małopolski urząd wojewódzki czeka na wnioski. – To są zasiłki w wysokości 6 tysięcy złotych, przeznaczone na najpotrzebniejsze rzeczy dla mieszkańców, czyli żywność i lekarstwa dla tych osób, które straciły dach nad głową – informuje Monika Frenkiel, Małopolski Urząd Wojewódzki.

Oprócz tego możliwe jest uzyskanie kolejnych 20 tysięcy złotych na odbudowę zniszczonych domów. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Pan Andrzej Woźniczko domu nie ubezpieczył, jak mówi zwyczajnie go na to nie stać. Boi się, że z remontem będzie musiał radzić sobie sam. – Wójt gminy mówił, że jakąś pomoc dostaniemy, ale do tej pory żadnego odzewu nie było. Jedynie straż pożarna przyjechała i pomogła zabezpieczyć – mówi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Bo to właśnie oni ratowali i chronili przed żywiołem życie i dorobek życia tysięcy ludzi. – Straż w Polsce powinna zarabiać drugie tyle. Nie należy podnosić wynagrodzeń policji ani wojsku, tylko straży, bo straż jest do wszystkiego i pracują cały czas – stwierdza Wiesława Haberka. Trudno jednak szacować, kiedy usuwanie szkód dobiegnie końca. To i tak jednak dopiero początek. – To, z czym ludzie będą musieli się zmagać, czyli odbudować te dachy, domy – to na pewno potrwa jeszcze wiele tygodni – mówi kpt. Sebastian Woźniak, PSP w Krakowie. Pod warunkiem, że pogoda znów nie pokrzyżuje ludzkich planów.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button