KrajRegion

Kraków: Z komórką po muzeum

Wirtualny przewodnik po jak najbardziej realnej sztuce. Najnowszy projekt Muzeum Narodowego w Krakowie ma między innymi ożywić galerię sztuki polskiej dwudziestego wieku. – Wchodzimy do galerii, w której wisi piękny pejzaż. I co? I to nas nudzi, już idziemy dalej prawda? Tymczasem dzięki temu urządzeniu będzie możliwe trochę wejście w ten pejzaż, trochę wejście w epokę – tłumaczy Zofia Gołubiew, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie. Teraz to wejście jest banalnie proste. Przed wejściem do galerii wystarczy bezpłatnie wypożyczyć telefon i zbliżyć go do punktu znajdującego się obok obrazu. Resztę zrobi wirtualny przewodnik. – Zastosowaliśmy zarówno teksty czytane, które opisują dzieła, również filmy, wywiady z artystami oraz inne zdjęcia, związane z wybranymi dziełami – mówi Marcin Reichman, Nokia Polska.

Dzieł dostępnych w wirtualnym przewodniku jest na razie dwadzieścia. W muzeum mają nadzieję, że interaktywny projekt przyciągnie przede wszystkim ludzi młodych, tak jak w Singapurze, gdzie już funkcjonuje. Jeśli już muzealna sztuka odwiedzającym się spodoba, mogą się nią delektować również po wyjściu z muzeum. – Można to zabrać do domu i wrócić do tego spokojnie. Po zobaczeniu na miejscu obrazu można sobie powtórzyć tę wiedzę, można ją samemu do czegoś użyć czy wykorzystać – oznajmia Katarzyna Bik, rzecznik Muzeum Narodowego w Krakowie.

Możliwości techniki wykorzystują też w Muzeum Śląskim w Katowicach. To pierwsze w Polsce muzeum przystosowane do potrzeb osób niewidomych, dla których dzieła sztuki nie są już nieosiągalne i mogą je – dosłownie – dotknąć. – Jest ścieżka wzmocniona, czy poszerzona o prezentacje audio, odrębne książki drukowane w języku Braille'a, katalogi dla osób niewidomych. To wszystko jest użyciem technologii informatycznych do tego, żeby muzeum było muzeum bez barier – wyjaśnia Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach.

To nam daje bardzo dużo, bo już wiemy z czym mamy do czynienia. Później następny element, kiedy możemy dotknąć to, czyli najpierw przeczytać, żeby potem dokładnie ''obraillować'' dane dzieło, obraz wypukły – dodaje Kornel Chmiel.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dla niewidomych wielbicieli sztuki nowe technologie to jedyny ratunek. Dla pełnosprawnych zachęta, żeby świat wirtualny, połączyć z realnym.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button