Kraj

Krosno/ Dożywocie grozi oskarżonemu o podwójne zabóstwo

Jako drugi motyw zabójstwa prokuratura przyjęła rozliczenia finansowe między D. a oskarżonym. Natomiast drugi z mężczyzn, kolega Marcina D. – Bogdan K. z Iwonicza, był przypadkową ofiarą. Zginął, ponieważ był świadkiem zabicia pierwszego z mężczyzn.

Podczas spotkania, do którego doszło w lesie w okolicach gospodarstwa, Piotr M. dwukrotnie strzelił z dubeltówki (którą posiadał legalnie jako myśliwy) w plecy Marcina D. Jedna z kul trafiła ofiarę w serce. Do Bogdana K. również strzelał w plecy i ta kula także trafiła w serce. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu.

Później oskarżony ukrył ciała w ponad 1,5-metrowym rowie w lesie, w miejscu mało odwiedzanym przez ludzi. Przykrył je odzieżą, liśćmi i gałęziami, aby zwierzęta ich nie wykopały. Następnie wywiózł samochód Marcina D. do Przemyśla i tam porzucił. Wysłał także list napisany wcześniej przez D. do dziewczyny – Zuzanny, w którym zrywa z nią i zawiadamia o wyjeździe za granicę (grafolog potwierdził autentyczność listu). Była to ta kobieta, o którą zazdrosny był Piotr M.

Piotr M. wysyłał także uspokajające sms-y do rodziny ofiary i do Zuzanny. Jak zauważył prokurator, zaniepokoiły one bliskich Marcina D., ponieważ zazwyczaj dzwonił on do rodziny, a nie wysyłał wiadomości. Ponadto sms-y były poprawne pod względem ortografii, a Marcin D. – według rodziny – robił błędy. Natomiast rodzina Bogdana K. była zaniepokojona jego długą nieobecnością i brakiem informacji od niego, ponieważ mężczyzna zawsze zawiadamiał bliskich o wyjazdach. Ponadto w domu zostawił paszport i pieniądze. Rodzina wiedziała jedynie, że wyjechał z kolegą Marcinem D.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jak wyjaśnił prokurator, działania oskarżonego miały na celu ukrycie zaginięcia obu mężczyzn i opóźnienie ich poszukiwań.

Jednak rodziny ofiar miały podstawy, aby nie wierzyć w informacje o wyjeździe mężczyzn. Poszlaki wskazywały, że Piotr M. może mieć coś wspólnego z zaginięciem Marcina i Bogdana, i został on zatrzymany – powiedział Zdunek.

W trakcie śledztwa oskarżony przyznał się do dwukrotnego zabójstwa. Wskazał także miejsce ukrycia zwłok. Jednak jego wyjaśnienia, w których wspominał m.in. o obronie koniecznej, są sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym i nie są dla prokuratury wiarygodne.

Piotr M. został przebadany przez biegłych psychiatrów, którzy po ośmiu tygodniach obserwacji oskarżonego stwierdzili, że miał on zdolność pokierowania swoim zachowaniem i był świadomy popełnienia czynu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button