Kryzysowa huta

Już w najbliższych miesiącach drzwi huty CMC w Zawierciu zamkną się dla 300 osób. – Mój zięć pracuje w hucie, córka nie pracuje, bo mają małe dziecko i teraz się martwię co będzie dalej – mówi Elżbieta Skrobi.
Pierwsze wypowiedzenia trafią do pracowników juz za kilkanaście dni. Atmosfera w zakładzie jest gęsta od przypuszczeń, bo na razie listy osób, które stracą pracę nie są znane.
Trudna sytuacja w hucie nie wszystkich zraża. Dawid Dobrzycki chciałby rozpocząć tu pracę, bo jak mówi to jedyny zakład w Zawierciu, który jeszcze prosperuje. – W domu siedzieć na pewno nie będę, bo nie należę do takich osób. Jak popracuję dwa miesiące to będzie dobre i to – stwierdza Dobrzycki.
W Zawierciu goni się za każdą pracą, nawet niestabilną. Wszystkiemu – jak tłumaczy – dyrekcja huty winny kryzys. – Jedynym sposobem reakcji na to, co się dzieje wokół nas w przemyśle, w sektorze stalowym jest ta decyzja o dostosowaniu liczby osób zatrudnionych do poziomu obecnego rynku stali – wyjaśnia Tomasz Skudlik, dyrektor personalny huty CMC Zawiercie.
Zwolnienia są nieuniknione – przekonuje dyrekcja. Można przeczekać – odpierają związkowcy. – Według naszego rozeznania można spokojnie jeszcze poczekać i spróbować drogą naturalną obniżyć to zatrudnienie, a nie w sposób tak drastyczny i tragiczny – uważa Danuta Nowicka, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ “Solidarność”.
Który jeszcze pogorszy sytuację na lokalnym rynku pracy. W Zawierciu stopa bezrobocia wynosi 13% i jest jedną z najwyższych w województwie.
Ten rok będzie smutny dla wielu mieszkańców Zawiercia. W sumie pracę straci około 700 osób. Masowe zwolnienia zapowiedziały trzy zakłady. – Sytuacja na pewno będzie trudna, ponieważ ofert pracy nie mamy aż tak dużo – mówi Anna Rdest, urząd pracy w Zawierciu.
Dziś ofert pracy było około setki, a tylko z części mogliby, oczywiście w teorii, skorzystać zwalniani hutnicy. Wybrać trudno, czy lepiej zwolnić 20% załogi, czy zarabiać 20% mniej?
Ekonomiści potwierdzają – kryzys w hutnictwie zbliża się wielkimi krokami. – Na pewno kwestie kryzysu dotkną sektor hutniczy i my tutaj na Śląsku będziemy mieli tego taki bardzo intensywny i jaskrawy obraz – uważa Michał Zdziejowski, ekonomista.
Hutnicy z Zawiercia liczą jeszcze na intensywne negocjacje związkowców z zarządem. I na to, że czarne chmury nad ich miastem choć trochę się rozwieją.