Kto dostanie licencję na taksówkę?

– Każdy ma prawo do pracy i jeżeli tylko chce pracować, to powinno mu się to umożliwić – mówi Grzegorz Piotrowiak, chce pracować jako taksówkarz.
W tym przypadku pracą byłoby przyznanie koncesji na wożenie ludzi taksówką. Tyle, że licencji w Tarnowskich Górach jest za mało. Dlatego w wyścigu do pracy taksówkarza obowiązywała zasada kto pierwszy ten lepszy.
– Jest kolejka, nas jest czterech i są cztery licencje i czekamy na otwarcie – stwierdza Bogdan Wachowski, chce pracować jako taksówkarz.
Tyle, że w drugim budynku urzędu, przy drugim biurze podawczym w tym samym czasie czekali inni chętni. I już wiadomo, że mimo zdanego egzaminu, nie wszyscy będą mogli wsiąść do taksówki jako kierowcy.
To wszystko wina radnych, mówi burmistrz Tarnowskich Gór – Arkadiusz Czech. On sam proponował, żeby na ulicach miasta mogło pojawić się ośmiu nowych taksówkarzy, ale ostatecznie stanęło na czterech.
– Osoba, która dzisiaj nie zdążyła się zarejestrować w urzędzie w celu otrzymania koncesji, musi rok poczekać – mówi Arkadiusz Czech, burmistrz Tarnowskich Gór.
I liczyć na to, że za rok rada będzie łaskawa i zdecyduje o przyznaniu kolejnych koncesji. A to wcale nie jest takie pewne, bo w tym roku początkowo radni nie chcieli żadnych nowych taksówek.
– Te osoby, które dostały koncesje na 2009 rok przyszły w tym roku na sesję i powiedziały, że nie ma na tym interesu, muszą prowadzić jeszcze inną działalność gospodarczą, po to, żeby móc utrzymać rodzinę – stwierdza Piotr Szczęsny, przewodniczący Rady Miasta w Tarnowskich Górach.
Innymi słowy można odnieść wrażenie, że radni ulegli naciskom tych, którzy już koncesję mają i po prostu obawiają się konkurencji.
– My jako ubiegający się o licencję nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Jeżeli ustawodawca tego nie zmieni kiedyś w przyszłości, to tak będzie dalej – mówi Grzegorz Piotrowiak, chce pracować jako taksówkarz.
Ale jest szansa, że już niedługo to się zmieni. Parlamentarzyści pracują właśnie nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym, która znosi jakiekolwiek licencyjne limity.
– Jest przedłożenie senackie, które trafiło do komisji infrastruktury, jest przygotowany również projekt rządowy. Mam nadzieję, że do połowy nastnego roku spawa będzie ostatecznie zamknięta – mówi Jarosław Pięta, poseł PO.
Jeśli tak się rzeczywiście stanie, to kolejki do zawodu taksówkarza będą już tylko wspomnieniem.