Kto zostanie senatorem?
Szturm Piechoty na Senat przypominał raczej słaby ostrzał z okopów katowickiej wiceprezydentury. Za to cel jasno nakreślony – usiąść za sterami architektury miejskiej. – Uważam, że projekt, który chciałbym pilotować a dotyczący umieszczenia katowickiej moderny na liście światowego dziedzictwa kulturowego jest w pełni możliwy do zrealizowania – mówił Leszek Piechota, kandydat na senatora, PO. A przynajmniej dużo bardziej prawdopodobny niż zobaczenie któregokolwiek z trzech kandydatów prowadzącego agresywną kampanię wyborczą: – Chciałbym zmienić styl uprawiania polityki bez nienawiści i podejrzliwości – tak w swoim spocie wyborczym mówi Adam Stach z PSL-u.
Ta polityka miłości zaowocowała romansem z lewicą. Z poparciem SLD ludowiec Adam Stach chce budować lepszy świat. – My mamy tu największy kapitał ludzki w postaci młodzieży powyżej 200 tysięcy rocznie. Od nas rządzących zależy, jak ta młodzież tu będzie szczęśliwa.
O szczęście, tyle że nieprzeliczanych na tysiące rocznie robotników walczyć chce za to kandydat wiecznie protestującej Polskiej Partii Pracy. To dopiero początek politycznej kariery, a uczyć może się od jednego z najlepszych – Bogusława Ziętka. Tak też uważa i Zbigniew Zdónek, dlatego jako były lekarz pogotowia walczyć chce z chorą prywatyzacją. – Proszę zwrócić uwagę, że w sposób autentyczny dzieje się proces prywatyzacyjny, gdzie majątek szpitali jest przejmowany przez spółki prawa handlowego należące do konkretnych osób. Osoby rzeczywiście są konkretne w przeciwieństwie do tej kampanii. Senna atmosfera i śladowe ilości plakatów. Głosowanie w niedzielę w cieniu wyborów prezydenckich. – Politycy nie traktują tego niestety jako priorytet, stąd też kandydatury są mówiąc delikatnie z drugiego szeregu – uważa Przemysław Jedlecki, Gazeta Wyborcza.
Jeden z nich wejdzie do pierwszej ligi – ten, któremu uda się przyciągnąć uwagę znudzonych wyborców.