Łazy nie chcą oddać Sosnowcowi zabytkowego parowozu

Mieszkańcy Łaz stanęli w obronie zabytku, który jest tu od 20 lat. – Staniemy na wprost i po prostu będziemy krzyczeć – nie oddamy i tyle, siłą po prostu zatrzymamy. Nie ma innej opcji – mówi Krzysztof Bubel, mieszkaniec Łaz. Urzędnicy z Sosnowca po wstępnych rozmowach z PKP Cargo postanowili odkupić parowóz za ponad 90 tysięcy złotych i postawić go przed gmachem szkoły kolejowej. Obrona lokomotywy trwa też na portalu społecznościowym. Planom sprzeciwiło się już 224-ech użytkowników. – Mam 23 lata i pamiętam go od dziecka zawsze mi się z tym miastem kojarzył. Pojawia się na folderach, pojawia się na pocztówkach. Jeżeli Łazy to zawsze się kojarzą z tym parowozem – podkreśla Łukasz Nowak, lazowianie.pl
W batalię zaangażowali się też urzędnicy z Łaz. Chociaż teren i zabytek nie należą do gminy, to ich zdaniem sprawa przeniesienia była załatwiana bez ich wiedzy. – Nie zadzwonili do nas i nie zapytali czy jesteśmy zainteresowani, żeby ta lokomotywa tutaj była w naszej gminie – tłumaczy Ilona Pelon, Urząd Miejski w Łazach. Parowozu Sosnowiec szukał od półtora roku. Miał być postawiony z okazji 60-lecia istnienia szkoły. Teraz zwieńczenie jubileuszu sosnowieckiej kolejówki stoi pod znakiem zapytania. – Nie chcielibyśmy zaogniać sytuacji pomiędzy oboma miastami, bo nie na tym w tym wszystkim nam zależy i nie o to chodzi – odpowiada Przemysław Wacławczyk, UM w Sosnowcu.
Nad wstrzymaniem przeniesienia parowozu zaczęli się też poważnie zastanawiać jego właściciele. Transfer lokomotywy oprotestowali też związkowcy z PKP Cargo. Do czasu wyjaśnienia konfliktu, jak twierdzi dyrektor spółki, nie dojdzie do przekazania zabytku. – Chcemy jak najlepiej zakończyć kwestię przekazania, czy znalezienia innej lokomotywy dla Sosnowca – informuje Jarosław Bagniewski, PKP Cargo.
Tyle że nie będzie to takie łatwe, bo mało która gmina czy skansen chce się pozbyć takiego cacka.