Legalne i niebezpieczne

“Moc zabawy w jednym miejscu” – tak brzmi reklama sklepów oferujących legalne dopalacze. Firma choć z Manchesteru to jednak mocno inwestuje w Polsce. Do końca roku takich sklepów ma być 50. Na tej liście znalazło się również Zabrze. To właśnie tutaj został otwarty pierwszy na śląsku sklep partnerski dopalacze.com. Przeciwnicy załamują ręce bo przez złą ustawę takie sklepy mogą działać zupełnie legalnie.
Biznes się kręci. Właściciele tego sklepu na brak klientów nie mogą narzekać. A na półkach: ostra jazda. Kolorowe tabletki dzięki którym można szybciej, dłużej, mocniej. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce to tylko….sklepik kolekcjonerski.
No i od tygodnia, kiedy to sklep otwarto, w Zabrzu liczba kolekcjonerów wzrosła o tysiące procent. Jednym z nich jest Michał, od niedawna kolekcjoner stylowych pastylek.
Konkretnie reklamuje się też właściciel sieci podobnych sklepów – firma World Wide Supplements z Wielkiej Brytanii. Kolekcjonerski asortyment, to moc zabawy w jednym miejscu. Ale stop igraniu z prawa powiedzieli zabrzańscy urzędnicy. Ale zanim, jeśli w ogóle projekt trafi do sejmu w kraju wyrosną podobne sklepy. Do końca roku World Wide Suplemens chce otworzyć pięćdziesiąt podobnych placówek. Tylko w ostatnich trzech miesiącach Anglicy otworzyli ich w Polsce już piętnaście we wszystkich największych miastach w Polsce. Na tej liście znalazło się także Zabrze.
Sklepy powstają jeden po drugim, bo na sprzedaż takich specyfików nie trzeba mieć zezwolenia.
Ale takie prawo, to złe prawo mówi Krzysztof Czekaj z ośrodka terapeutycznego w Pławniowicach. Jego zdaniem wszystkie środki o charakterze psychogennym to potencjalne niebezpieczeństwo. – To po prostu propozycja życia sztucznego, przecież one mają za zadanie jakoś stymulować nasze życie emocjonalne, naszą psychikę, mają dostarczać radości tam gdzie jej tak naprawdę nie ma – mówi Czekaj.
Dobrze wie o tym Maciej Kasperski, który więźniem uzależnienia był blisko sześć lat. Zaczynał od takich właśnie odpowiedników. – Wszystko z upływem czasu przestaje wystarczać i po prostu z takiego syntetycznego zamiennika niedługo ludzie nie będą potrafili czerpać już prawie nic, będą szukali coraz głębiej i coraz głębiej aż w końcu będą uzależnieni – uważa Kasperski.
Ale takie argumenty do właścicieli sklepu w dopalaczami nie trafiają. I rzeczywiście jest generalnie bardzo fajnie. Szkoda tylko, że coraz częściej zdecydowanie mniej fajnie zabawa z dopalaczami kończy się dla tych, którzy w kolekcjonerstwie nieco przesadzili.