Lekarze gotowi do protestu
Wyjść ze szpitala jak najszybciej – to jasno określony cel każdego pacjenta. Ale przyszłość śląskich szpitali już tak jasna nie jest – powód? – coraz mniej pieniędzy na zdrowie. – Trochę więcej należy im dać tych pieniędzy, bo oni jednak ratują to życie ludzkie – uważa Roman Tobor, pacjent.
Finansowanie szpitali nie dość, że jest zbyt niskie, to według lekarzy rozwiązane prowizorycznie. – Mamy obowiązek wręcz zaprotestować przeciwko takiemu traktowaniu pacjentów, którzy płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne, to jest niedopuszczalne – stwierdza dr Maciej Niwiński, śląski OZZL
Składka płacona przez pacjentów na NFZ w styczniu wzrosła o 10% porównaniu z grudniem ubiegłego roku. NFZ płaci jednak szpitalom 10% mniej niż jeszcze miesiąc temu za tzw. punkt rozliczeniowy, czyli kwotę jaka ma być przeznaczona na leczenie określonej choroby. – Wycena tego punktu jest bardzo, ale to bardzo niska, powinna być ona co najmniej na poziomie 60 zł, co by odpowiadało faktycznym kosztom ponoszonym przez szpital na leczenie pacjenta – uważa Anna Koczotowska, ZZ pielęgniarek i położnych.
Związkowcy na poniedziałek zapowiedzieli protest. Planowane są manifestacje i wiece w szpitalach oraz przed siedzibami NFZ. Przedstawiciele NFZ-u tłumaczyli, że do takiej sytuacji doszło przez nieprawidłowości w wielu szpitalach. – Jest grupa ofert, które zostały odrzucone ze względu na to, że niektóre szpitale nie spełniają warunków do tego żeby z nimi podpisać umowę i są to bardzo poważne sytuacje – mówił Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego NFZ.
Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zostanie ogłoszony nowy konkurs na świadczenie usług medycznych. Ale kulawy system wymaga bardziej radykalnych rozwiązań. – Pacjenci od lat już są przyzwyczajeni do takiej prowizorki i mówiąc szczerze ta prowizorka w ochronie zdrowia wykańczała kolejne rządy i wydaje mi się, że z tym rządem może być tak samo, jeżeli nie podejmie odważnych i szybkich reform – uważa Agata Pustułka, “Polska Dziennik Zachodni”.
Na razie na odwagę zdobyli się związkowcy. Jeśli pokojowe protesty nie pomogą, wtedy wymarzoną przez wszystkich normalność będą musieli zdobywać w inny sposób.