Letni Ogród Teatralny

Juz po raz dziesiąty podcienie Górnośląskiego Centrum Kultury wypełniły się widzami.
Aleksandra Matuszczyk z Górnośląskiego Centrum Kultury: Myślę, że możemy być dumni z tego, że w tej mocno niesprzyjającej takiemu pobytowi na wolnym powietrzu przestrzeni, która jest po porstu betonowa, może się rozgrywać coś takiego.
Czyli jeden z najważniejszych festiwali teatralnych w sezonie letnim.
Mirosław Neinert, pomysłodawca Letniego Ogrodu Teatralnego:Najpierw chcialem, żeby to było w jakimś prawdziwym ogrodzie. Drzewa, wiecie, trawa, my siedzimy, zjadamy owoce z drzew. No po prostu super. Jednak z tych marzeń ogród pozostał tylko w nazwie. Mimo to beton okazał się być bardzo urodzajny – znazlało się nawet miejsce na grządkę dla dzieci.
Mimo mało ogrodowego otoczenia, aktorzy przyznają, że letnie weekendy pod GCK mają swój urok. Tutaj ludzie przychodzą i mówią: jesteśmy dla was, my dla was. Spędźmy fajnie razem wieczór. I to jest fenomen Katowic i tego ogrodu teatralnego
Główny ogrodnik, swój przepis na urodzaj definiuje prosto. M.Neinert: Ludzie od początku zaakceptowali, że to jest ich festiwal, że mogą tu przyjść z własnym krzesełkiem, usiąść sobie, wziąć termos i czują się tutaj dobrze
I dlatego ogród, mimo że bez jednego drzewa, jak deklarują organizatorzy, będzie owocował jeszcze przynajmiej przez 10 lat.