Kategorie

LM siatkarek: Farmutil Piła 3-2 Perugia

Farmutil: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek, Klaudia Kaczorowska, Michela Teixeira, Agnieszka Kosmatka, Paulina Maj (libero) oraz Edyta Kucharska, Ewa Kasprów, Marta Szczygielska,

Sirio: Gulia Pincerato, Lucia Crisanti, Jewgienia Duszkiewicz, Yang Hao, Kim Willoughby, Elisa Togut, Janneke van Tienen (libero) oraz Luisa Casillo, Veronica Angeloni, Kim Staelens, Gulia Decordi.

Siatkarki Farmutilu zrewanżowały się Włoszkom za porażkę w pierwszym meczu w Perugii 2:3. Zwycięstwo nad ubiegłorocznym triumfatorem Ligi Mistrzyń zapewniło pilankom drugie miejsce w tabeli i awans do rundy play off.

Przed spotkaniem trener Farmutilu Jerzy Matlak otrzymał gratulacje od władz klubu oraz okazały bukiet kwiatów z okazji objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji. Dla działaczy pilskiego zespołu jest to niemały kłopot, bowiem muszą znaleźć jego następcą. Matlak po zakończeniu sezonu nie będzie mógł oficjalnie prowadzić drużyny w meczach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pilski szkoleniowiec w pierwszym secie miał duże powody do zadowolenia. Jego podopieczne zagrały bardzo odważnie w ataku, a Włoszki mało skutecznie. Farmutil szybko objął pięciopunktowe (12:7) prowadzenie, ale równie łatwo je straciły. Za sprawą skutecznej gry Kim Willoughby, Sirio zaczęło przejmować inicjatywę. Gospodynie poderwała Michela Teixeira i w końcówce Włoszki miały niewiele do powiedzenia.

Drużyna z Perugii zdecydowanie lepiej zagrała w dwóch kolejnych odsłonach. W drugiej partii do stanu 17:17 Farmutil dotrzymywał kroku rywalkom. Później gospodynie nie mogły skończyć ataku, a niemoc przełamała dopiero Teixeira, ale wówczas było już 22:18 dla Włoszek. Jeszcze lepiej Sirio grało w następnej partii, w której od pierwszej przerwy technicznej utrzymywały kilkupunktową przewagę.

Farmutil wrócił do gry w czwartym secie. Dobrą zmianę dała Edyta Kucharska, która wcześniej zastąpiła Agnieszkę Kosmatkę, a potem z powodzeniem Klaudię Kaczorowska. Niezmordowana Teixeira dwoiła i troiła się w obronie, skutecznie grając też w ataku.

Włoszki, choć już przed meczem w Pile były pewne awansu do następnej rundy, nie zamierzały ułatwiać zadania rywalkom. W tie-breaku prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, po ataku Jewgieni Duszkiewicz Sirio wygrywało 11:10. W końcówce fantastycznie zagrał pilski blok – Alena Hendzel z Kosmatką zatrzymywały ataki rywalek, które do końca spotkania nie zdobyły już punktu.

Do dość zabawnej sytuacji doszło na konferencji prasowej. Zabrakło włoskiego tłumacza, więc Giovanni Caprara, szkoleniowiec Sirio, mecz skomentował w… języku rosyjskim. Sam przyznał, że lepiej go zna od angielskiego, w końcu do niedawna był jeszcze selekcjonerem Rosji. W rolę tłumacza wcielił się natomiast …Jerzy Matlak.

“Gratuluję zwycięstwa polskiej drużynie. Graliśmy bardzo dobrze w drugim i trzecim secie, potem dokonałem kilku zmian, bo chciałem, żeby wszystkie zawodniczki zagrały w tym spotkaniu” – skomentował Caprara.

“Nie wiem czy to, że trener Caprara dokonał zmian pomogło nam w wygraniu tego meczu? Nikt tego nigdy nie sprawdzi. Ja się cieszę, że wygrałem czwarty mecz w tym roku. I pokonaliśmy dwie najlepsze drużyny z ubiegłego roku, to się liczy” – podkreślił Matlak.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button