LM siatkarek: Muszynianka 0-3 Bergamo
Fakro Muszynianka: Iza Bełcik, Kamila Frątczak, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Aleksandra Jagieło, Ivana Plchotova, Mariola Zenik(libero) oraz Agnieszka Śrutowska, Milena Rosner, Dorota Pykosz, Joanna Kaczor.
Volley: Serena Ortolani, Jenny Barazza, Francesca Piccinini, Velantina Arrighetti, Eleonora Lo Bianco, Antonella Del Core, Enrica Merlo (libero) oraz Indre Sorokaite.
Po słabym spotkaniu zespół Fakro Muszynianka przegrał gładko z drużyną z Italii. Oddaliło to Polki od awansu z grupy do dalszych gier LM. Teraz o wszystkim zadecyduje mecz ostatniej kolejki, w którym podopieczne Bogdana Serwińskiego zmierzą się na wyjeździe z Metalem Galati.
Włoszki w pierwszym secie zaskoczyły swoje przeciwniczki trudną zagrywką. Trener Polek już przy stanie 2:7 poprosił o czas, ale nie zmieniło to obrazu gry. Fakro przegrywał w pewnym momencie dziewięcioma punktami – 7:16 – i nic dziwnego, że szkoleniowiec zespołu z Muszyny dał szansę zmienniczkom. Przy stanie 8:16 za rozgrywającą Izę Bełcik weszła Agnieszka Śrutowska (zresztą ta pierwsza wróciła przy wyniki 13:22). Potem pojawiły się Rosner i Pykosz ale na niewiele to się zdało.
W drugim secie Polki prowadziły 3:1, ale na pierwszą przerwę techniczną schodzono przy prowadzeniu Włoszek 8:4. Po następnej akcji było 4:9 i tym samym Polki straciły pięć punkty z rzędu (nie radziły sobie z zagrywkami Ortolani). Serwiński wpuścił znów na rakiet Pykosz i tym razem poderwało to jej koleżanki do walki. Siatkarki Fakro Muszynianki wypracowały sobie 3-punkotwą przewagę (12:9) z której jednak nic nie zostało zaraz po drugiej przerwie technicznej (16:16). Podopieczne Serwińskiego postarały się jednak o emocjonującą końcówkę. Było 22:24, ale po następnych dwóch nieudanych akcjach w wykonaniu zawodniczek z Italii był remis 24:24. Jednak najpierw Ortolani zdobyła punkt, a po chwili set skończył się po tym jak Frątczak zaatakowała w aut.
W ostatniej odsłonie zacięty był tylko początek. Podopieczne Serwińskiego walczyły z Włoszkami jak równy z równym do stanu 10:10. Potem na parkiecie istniały tylko siatkarki z Italii. Przy stanie 18:24 Joanna Kaczor uderzyła poza boisko.
Po meczu powiedziały:
Iza Bełcik (rozgrywająca Fakro Muszynianki): “Musimy się postarać, aby w przyszłości już nie grać jak dziś w pierwszym i trzecim secie. Jednak w drugim wyszłyśmy na prowadzenie i wszystko toczyło się po naszej myśli. Nie wytrzymałyśmy końcówki. Dziś drużyna Włoch była stanowczo lepsza od nas praktycznie w każdym elemencie gry.”
Katarzyna Gujska (Polka grająca w Volley Bergamo): “Miałyśmy nóż na gardle, gdyż po ostatniej porażce w lidze oczekiwano od nas zwycięstwa w Polsce. Muszę przyznać, że obawiałyśmy się zespołu z Muszyny, bo przecież wygrał u nas bardzo łatwo. Dziś nie było możliwości abym weszła na boisko – przecież jak dobrze gra
drużyna to zawodniczek się nie zmienia.”