Byli na tyle zdesperowani, że chcieli otworzyć knajpy mimo restrykcji. Mowa o właścicielach dwóch lokali gastronomicznych znajdujących się przy ul. Mariackiej. W komunikacie, który pojawił się w mediach społecznościowych w sobotę była mowa, o otwarciu lokali we wtorek 22 grudnia o godz. 16. Dzisiaj decyzja została zmieniona.
Sensacja w najlepszym gatunku! DETEKTYW COLUMBO w TVS!
– Ostatecznie podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu się z otwarciem. Myślimy nad innym równie skutecznym, ale nie obciążającym naszych potencjalnych gości konsekwencjami rozwiązaniem. – czytamy w korespondencji z jednym z właścicieli lokali.
Taki zwrot akcji nie może dziwić bo w przypadku otwarcia lokalu i interwencji Policji konsekwencje dla właściciela to mandat karny wystawiony przez Policję oraz wniosek do sanepidu, który może nałożyć grzywnę w wysokości nawet 30 tys. złotych.
– Na konsekwencje prawne narażane są także osoby, które znajdują się także w środku takiego lokalu. Mam tutaj na myśli kwestie przestrzegania reżimu sanitarnego. Jeżeli osoby nie mają zasłoniętych ust i nosa, wówczas policjant, który jest na miejscu takiej interwencji może je ukarać mandatem karnym. – mówi podkom. Magdalena Szust, KWP w Katowicach.
W wysokości np. 500 zł. Póki co wśród specjalistów od prawa konstytucyjnego trwa spór doktrynalny o to, czy rządowe rozporządzenia mają moc prawną. Jednak służby i jednostki Sanepidu muszą je respektować. Można nie przyjąć mandatu, ale sprawa i tak skończy się w sądzie.
– Rozważania naukowców, profesorów prawa, konstytucjonalistów to jest jedno i tutaj jak w każdej dziedzinie nauki ile osób tyle może być poglądów. Tutaj obie strony sporu mają swoje argumenty, natomiast jedynym organem, który jest w stanie stwierdzić, że dany przepis jest niezgodny z konstytucją jest Trybunał Konstytucyjny. – mówi Paweł Matyja, adwokat.
I dopiero na podstawie takiego wyroku TK, postępowania mogłyby być uchylane lub wznawiane. Powody z jakich właściciele lokale chcieli otworzyć były prozaiczne. Jedni prowadzą działalność od 7 lat, ale PKD uprawniające do uzyskania pomocy finansowej jest nie w tym miejscu, w którym powinno, a drudzy lokal otworzyli w grudnia i nie są w stanie wykazać strat dochodów z powodu lock downu.
Problem restrykcji i ich wpływu na interesy przedsiębiorców jest dużo szerszy i dotyczy również klubów. Katowicka Pomarańcza dokonała w sieci prowokacji i ogłosiła, że w sylwestra organizuje kursy tańca od 18:59 do 06:01.
– Ogólnie sytuacja nasza jak i klubów wygląda tragicznie. Tutaj stąd właśnie wyszedł pomysł na post, który zamieściliśmy na facebooku jako wyraz protestu i chęci zwrócenia uwagi na to z czym musimy się mierzyć od marca, czyli jest to już blisko 300 dni, od kiedy klub jest zamknięty i ostatni raz funkcjonował. Post miał być prowokujący, trochę buntowniczy. – mówi Łukasz Wróbel, Klub Pomarańcza w Katowicach.
Małe lokale gastronomiczne takie jak puby czy restauracje zostały zamknięte już po raz drugi 24 października i mogą jedynie serowwać jedzenie na wynos, jeśli oczywiście takowe mają w ofercie. . Wszystkie duże kluby muzyczne w Polsce są oficjalnie zamknięte od 13 marca.
autor: Bartosz Bednarczuk
Wojewoda śląski zamyka oddział covidowy w bytomskim szpitalu. Wraca kardiologia i hematologia
Bunt w Rybniku! Mieszkańcy chcą spędzić sylwestra na rynku mimo zakazu