Region

Ludwik Dorn w Bielsku-Białej

Ludwik Dorn chce wyjść zza pleców politycznych konkurentów, bo jak przekonuje spośród kandydatów na prezydenta to on jest najbardziej wyrazisty. Tyle, że jak na razie o jego kandydowaniu elektorat raczej nic nie wie: – Z PO dwóch, z SLD jeden. – Z Platformy Obywatelskiej dwóch panów. – Na razie jest dwóch, którzy się kłócą. Dorn na razie z nikim się nie kłóci co nie zmienia faktu, że w ulicznym sondażu zdecydowanie przegrywa z konkurentami: – Kaczyński, Bronisław Komorowski i Sikorski.Komorowski, Sikorski, z SLD Szmajdziński. – Pawlak prawdopodobnie, później przypuśćmy z PiS-u trzeba Kaczyńskiego. A z Polski Plus trzeba Dorna – uznały władze tej młodej partii, które swojego kandydata szykują na prawdziwą wojnę. – To jest taki Dawid, który myślę w tej bitwie pomiędzy Goliatami odniesie spore sukcesy – uważa Jerzy Polaczek, prezes Polski Plus.

Pytanie tylko co uznać za sukces, bo zdaniem politologa Marcina Gacka nawet sam Dorn o zwycięstwie w wyborach na pewno nie myśli. – Jeżeli uszczknie na przykład 2-3% elektoratu, będzie to możliwe później do wynegocjowania odpowiedniej pozycji w przyszłej partii, lub przyszłym PiS-ie. Ludwik Dorn chce wrócić na rynek polityczny, jest w tej chwili na wygnaniu. Powrót z niego próbuje sobie zapewnić m.in. deklaracjami na temat konieczności innego powrotu: polskich żołnierzy z Afganistanu. Tyle, że jeszcze kilka lat temu miał w tej sprawie zupełnie inne zdanie. – Tego nie ukrywam, popierałem interwencję w Iraku i misję w Afganistanie i tu nastąpiła zmiana – oznajmia polityk.

Zmiana to w polityce rzecz normalna. Tyle, że w takim wypadku trudno budować wizerunek osoby bardzo wyrazistej. – To jest taka wyrazistość budowana na opozycji do większości, bo tak naprawdę faktyczna wyrazistość Ludwika Dorna kształtuje się gdzieś tak na poziomie księgowego w szarym garniturze – ironizuje dziennikarz Marcin Zasada. Co wcale nie oznacza, że może kiedyś Dorn ponownie nie zostanie szarą eminencją polskiej polityki. Ale do tego odpowiedź na tak oczywiste pytanie jak to: po co chce zostać prezydentem?, powinien jednak znać. – Dobrze, ja zacznę odpowiadać na takie pytania, kiedy dziennikarze zaczną zadawać pytania ministrowi Sikorskiemu, marszałkowi Komorowskiemu, wicemarszałkowi Szmajdzińskiemu.

Znajomości konkurentów nie można Dornowi odmówić, ale dlaczego to właśnie on chce zastąpić obecnego prezydenta nadal nie wiadomo.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button