Region

Ludzie, którym nieobojętny jest los porzuconych zwierząt

7-letni buldog po prostu znudził się właścicielce. – Pytałam się wszystkich czy nie chcą. Powiedzieli, że nie chcą, bo to jest stary pies już. Tym razem pies wróci do swojego domu, ale najczęściej jeśli już zwierzęta tu trafią to na zawsze. – Ludzie zawsze robią porządki przedświąteczne i w tych porządkach właśnie pieski trafiają do schroniska. Tak to wygląda. Niestety jest to co roku – oznajmia Aniela Orzołek, kierownik schroniska dla zwierząt w Zabrzu-Biskupicach.

Sabina Szombierska psa znalazła na ulicy. Najprawdopodobniej ktoś wyrzucił go z domu. – Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja, że takiego wychudzonego, biednego psa zobaczyłam i po prostu wzięłam go. Był zmarznięty, wychudzony. W schronisku będzie bezpieczny, ale potrzebuje opieki. Pracownikom schroniska niełatwo zapewnić ją wszystkim zwierzętom, ale mogą on liczyć nie tylko na samych pracowników. – Bawię się z tymi zwierzątkami i wyprowadzam też na spacery – mówi Mikołaj.

5-letni Mikołaj odwiedza zwierzęta w schronisku nie tylko w święta. Wie, że zimą opuszczone zwierzęta cierpią najbardziej. – Jeśli są bardzo niskie temperatury, to nie ma dostępu jako tako do wody, ponieważ każda woda, każda kałuża jest zamarznięta. W tym momencie więc pies jest w bardzo złej sytuacji – wyjaśnia Małgorzata Witkowska, pielęgniarz zwierząt. Podobnie jak Mikołaj – mimo mrozu – gorące serca okazują porzucanym zwierzętom również dzieci, ze Szkoły Podstawowej nr 14 w Zabrzu. – Ja nie mam zwierzątka w domu, ale bardzo bym chciał mieć kotka i pieska – stwierdza Bartek Cienki, uczeń klasy 3.

Dzięki wizytom w schronisku dzieci uczą się, że pies czy kot to nie zabawka, która może się kiedyś znudzić. – Wybraliśmy się tutaj, z nauczycielem, z wychowawcą klasy w celu pokazania dzieciom, jaki los spotyka zwierzęta, które trafiają do nieodpowiedzialnych osób – tłumaczy Barbara Lupa, pedagog w szkole podstawowej nr 14 w Zabrzu. Lidia Birecka trzy miesiące temu adoptowała psa, a tu ma jeszcze swojego podopiecznego. – Gutek jest chory na wątrobę. Jest tutaj w schronisku i przez przypadek akurat dowiedziałam się, że on choruje i dostał specjalną taką dużą karmę dla niego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Mikołaj ma nadzieję, że już niedługo nie tylko będzie odwiedzał psy w schronisku, ale również będzie się opiekował jednym z nich w domu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button