Kraj

Magdalena Sobiesiak przed komisją hazardową

Magdalena Sobiesiak zaprzeczyła też, by żądano od niej rezygnacji z ubiegania się o stanowisko członka zarządu Totalizatora w związku z akcją CBA.

Świadek podkreśliła, że nie uważa, by miała jakikolwiek udział w tak zwanej aferze hazardowej. Tłumaczyła, że o konkursie na członka zarządu Totalizatora dowiedziała się z ogłoszenia w gazecie. Dodała, że nie chciała pracować u ojca, a rozwijać własną karierę. Według niej, jedyną formą pomocy, jaką uzyskała od ojca, było skontaktowanie jej z kilkoma osobami. Wyjaśniała, że spotkanie z asystentem ministra sportu, Marcinem Rosołem, miało na celu przejrzenie jej dokumentów aplikacyjnych pod względem formalnym. Dodała, że Rosoła poznała podczas jego pobytu w ośrodku wypoczynkowym jej ojca.

Relacjonując spotkanie z asystentem ministra sportu w warszawskiej restauracji “Pędzący Królik” powiedziała, że została ostrzeżona przez niego przed atakami personalnymi. Rozmówca miał ją również ostrzegać przed byłym doradcą Totalizatora, Markiem Przybyłowiczem. Magdalena Sobiesiak twierdzi, że dopiero po tym spotkaniu i rozmowie z ojcem podjęła decyzję o wycofaniu się z konkursu w trosce o siebie i rodzinę.

Magdalena Sobiesiak mówiła, że spotkanie z byłym asystentem ministra sportu Marcinem Rosołem 24 sierpnia zeszłego roku umówił jej ojciec. Jest to sprzeczne ze stenogramami podsłuchów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, według których spotkanie zorganizował Rosół.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Córka dolnośląskiego biznesmena zaprzeczyła, by chciała dostać się do zarządu Totalizatora by działać na korzyść jego konkurencji – firmy jej ojca. Tłumaczyła, że w Totalizatorze funkcjonuje szereg procedur, uniemożliwiających załatwianie czyichkolwiek interesów.

Magdalena Sobiesiak zeznała też, że nigdy nie uczestniczyła w spotkaniach swojego ojca Ryszarda Sobiesiaka z politykami Platformy Obywatelskiej.

Sobiesiak powiedziała także zeznania ojca, zawarte w upublicznionych dziś stenogramach z jego przesłuchania przed komisją, że widzieli Mirosława Drzewieckiego na Florydzie w listopadzie lub grudniu 2009 roku. Biznesmen miał z Drzewieckim rozmawiać o aferze hazardowej. Tymczasem Mirosław Drzewiecki podczas przesłuchania przed komisją śledczą zeznał, że nie widział się z Ryszardem Sobiesiakiem od końca września 2009 roku.

Magdalena Sobiesiak rozpoczęła od przeprosin dziennikarzy w imieniu swojego ojca, który w dniu swojego przesłuchania mówił do nich “swołocz jedna”. Tłumaczyła jego zachowanie zdenerwowaniem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button