RegionWiadomość dnia

Mają ratować rannych …chusteczką? [Zdjęcia, wideo] Związkowcy musieli kupić śląskim policjantom apteczki!

Nie tylko uzbrojeni ale też ubezpieczeni. Chociaż z tym drugim w ostatnim czasie bywało różnie. Okoliczności, w których zestaw do udzielania pierwszej pomocy może się przydać – nie brakuje.  -Podczas takich zadym, można tak to powiedzieć kolokwialnie bywa często tak, ze te osoby jednak są poszkodowane no i musimy udzielić pierwszej pomocy – mówi Kamil Czub, Oddział Prewencji w Katowicach. Ta nieraz jest też niezbędna samym policjantom. A pół roku temu, nawet najprostszych zestawów opatrunkowych zaczęło brakować w oddziałach prewencji. Wtedy też związkowcy zaczęli bić na alarm. Bez oczekiwanych efektów, bo o apteczki musieli starać się sami. -Pozyskaliśmy z funduszu prewencyjnego PZU, złożyliśmy jako związki wniosek do tego funduszu o przyznanie środków i od razu przeznaczyliśmy te pieniądze na zakup właśnie tych zasobników – mówi pokazując zestawy pierwszej pomocy dla śląskich policjantów Rafał Jankowski, wiceszef NSZZ policjantów z woj. śląskiego. W sumie związkowcy kupili takich zasobników 1100 sztuk. Koszt jednego to 10 złotych. -To są takie podstawowe rzeczy, które mogą być potrzebne policjantowi udzielającemu pomoc rannej osobie. Koc termoaktywny, maseczka – wylicza Rafał Jankowski z NSZZ policjantów z woj. śląskiego.

I opatrunki. Pięć lat temu jednak Komenda Główna zniosła obowiązek wyposażania w podobne zestawy policjantów. Dlaczego? W tej sprawie nie mogliśmy od szefostwa policji uzyskać dziś wypowiedzi. Mówić za to chcieli w śląskim garnizonie, bo tu wprawdzie apteczek nikt nie zapewnił ale pomyślano przynajmniej o opatrunkach. -Został zakupiony pomimo, że normy zaopatrzenia nie przewidują wyposażenia w takie opatrunki wszystkich policjantów to jednak tu zdecydował głos rozsądku i wszyscy policjanci, którzy takie zapotrzebowanie zgłoszą zostają wyposażeni w tego rodzaju opatrunek – mówi podinsp. Andrzej Gąska, KWP w Katowicach. Zapotrzebowania nie muszą za to zgłaszać zabrzańscy strażnicy miejscy. Tu na wyposażeniu są nie tylko opatrunki.-Za każdym razem używamy takich rękawiczek, bo nigdy nie wiadomo co taka osoba może za choroby w sobie nosić – Anna Redman, Straż Miejska w Zabrzu. To jednak jak widać za słaby argument jeśli nie dla szefostwa policji, to dla urzędników w stolicy, którzy na wyposażeniu pierwszej pomocy najprawdopodobniej postanowili zaoszczędzić.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button