RegionWiadomość dnia

Mają tysiąc podpisów. Potrzebują 11 tysięcy złotych. W Zabrzu-Mikulczycach trwa walka o plac zabaw [ZDJĘCIA]

Najmłodsi wyboru nie mają i najczęściej korzystają z siłowni pod chmurką. To jedyna atrakcja, która w zabrzańskiej dzielnicy Mikulczyce powstała niekoniecznie z myślą o dzieciach. – Jest przynajmniej tutaj w każdej z tych pojedynczych jednoklatkowych bloków przynajmniej dziesiątka dzieci. Już nie wspominając o innych ulicach, gdzie nawet nie ma boiska, nie ma zupełnie nic – mówi Magdalena Woźnica, mama Denisa.

Ostatni plac zabaw zlikwidowano w tej części Mikulczyc dziewięć lat temu. – Następny plac zabaw był między blokami. Jeszcze były dwa place zabaw. Ten przy ulicy Gogolińskiej po prostu przeszkadzał starszym mieszkańcom osiedla. – Piasek z piaskownicy wlatywał do okna. Mieliśmy taki super nawiew z piaskownicy, że właśnie nawiewał paniom w okna. Piasek wlatywał do domu na trzecie, czwarte piętro. Panie postarały się i zlikwidowały plac zabaw – mówi Aneta Puch, mieszkanka Zabrza-Mikulczyc.

Teraz nowy plac w nowym miejscu starają się reaktywować nie tylko rodzice. Pomysł popiera już ponad 1000 mieszkańców. W Internecie toczy się też burzliwa dyskusja. Dla zabrzańskich urzędników to wciąż jednak za mało, żeby sprostać oczekiwaniom mieszkańców. Na razie proponują konsultacje społeczne. – Podpisy są wyrażeniem pewnej woli. Co do tej woli, intencji się zgadzamy. Teraz musimy rozmawiać o tym, jak mieszkańcy te inwestycje widzą, żeby później nie pojawiły się wątpliwości – zaznacza Sławomir Gruszka, UM w Zabrzu.

Wątpliwości przez ostatnie cztery lata mieli urzędnicy, którzy sfinansowania inwestycji odmawiali. Teraz zachęcają rodziców, żeby znaleźli na budowę placu przynajmniej część pieniędzy. – Chętni jakieś tam grosze dają. Uzbieraliśmy 300 złotych na razie na piaskownicę – mówi Anna Szyszkowska, mama Dawida i Krzysia. Potrzeba, jak wyliczają rodzice, około 11 tysięcy złotych. Bardziej zamożnych sponsorów na razie nie ma. Nie ma też co liczyć na budżet obywatelski, na którego powstanie w Zabrzu, tak jak w innych miastach, się nie zanosi. – Odpowiedź pani prezydent była taka, że w tym roku nie, ale być może w 2015 roku taki budżet obywatelski się w naszym mieście pojawi – informuje Tomasz Olichwer, zabrzański radny.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jest już za to w Katowicach. Ale i bez niego udało się wyremontować i dzięki temu nadać nowego blasku skwerowi przy ulicy Sokolskiej. Tyle, że na remont, o który zabiegało katowickie stowarzyszenie Moje Miasto trzeba było czekać wiele lat. – To jest prawie dekada, to jest dziewięć lat w zasadzie od momentu, kiedy ten pomysł się w ogóle pojawił, realizacja była powiedzmy półtorej roku temu, tak więc dużo cierpliwości i przypominania o sobie cały czas. W pewnym momencie też już straciliśmy nadzieję, ale cały czas gdzieś zadawaliśmy pytania – mówi Łukasz Brzenczek, Stowarzyszenie Moje Miasto. Przestać pytać nie zamierzają też mieszkańcy Miulczyc, mimo że na razie poza skromną sumą pieniędzy, mają na swoim koncie setki stron dokumentów – najczęściej z odmowami z zabrzańskiego urzędu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button