Malutki Kubuś otrzymał szansę na normalne życie

Kubuś urodził się jako wcześniak. Stwierdzono u niego poważną wadę wzroku. Lekarze zdiagnozowali retinopatię wcześniaczą, czyli zaćmę wrodzoną. Chłopczyk trafił na stół operacyjny w 35 tygodniu swojego życia. – Nie widziałam operacji Kubusia, ale widziałam taką u dorosłej osoby. Nie chciałam sobie tego nawet wyobrażać, bo Kubuś był taki maleńki – wspomina Anna Wierzbicka, mama Kubusia. I miał operowane obie gałki oczne. To pierwszy taki zabieg w katowickiej klinice okulistyki. – To trudne i stresujące. Bardzo małe proporcje oka, niewspółmierne do oka dorosłego pacjenta. Narzędzia muszą być automatycznie mniejsze, wszystko jest mniejsze przez co trudniejsze – wyjaśnia dr n.med. Erita Filipek, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 5.

Trud się jednak opłacił. Dzięki szybkiej interwencji lekarskiej Kubuś wkrótce zobaczy świat, na który przyszedł. Nieleczona choroba mogła doprowadzić u niego nawet do zaniku gałki ocznej. – Grozi to ślepotą po prostu nieodwracalną, także zagrożenie było ogromne – informuje prof. dr hab. Maria Formińska-Kapuścik, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 5. Choroba chłopca zdiagnozowana została jeszcze przed jego przyjściem na świat. Jej przyczyną mogą być zaburzenia genetyczne, ale równie dobrze – niedożywienie czy choroby matki w czasie ciąży. Dlatego na operację zdecydowano się dopiero, jak Kubuś nabrał sił. – Z każdym dniem przebiera na wadze. Udało się go przenieść do mamy, mama przejęła większą część opieki nad maluchem – oznajmia dr n.med. Jolanta Wróblewska, Górnośląskie Centrum Zdrowia Matki i Dziecka.

Po operacji nie ma już śladu. Chłopczyk za tydzień zamieni szpitalne łóżko na swoje własne. – Zaczął sam oddychać, także dawał sobie radę świetnie, teraz tylko kropimy oczka i wraca do formy – zaznacza Anna Wierzbicka.

Mama Kuby nie może się już doczekać, żeby zobaczyć jaki kolor oczu ma jej syn.