Marek Szczerbowski

C: Chciało by się rzec, a miało być tak pięknie. Mieliśmy zburzyć wieżę na stadionie, miało być więcej miejsc, miało być nowocześniej, stadion miał spełniać standardy UEFA. A tu nie ma chętnych na wyburzenie tej wieży. Co to znaczy?

Sz: Taka informacja pojawił się wśród dziennikarzy. Ja sam zajrzałem na stronę internetową i rzeczywiście minął termin składania ofert. Ja nic nie wiem o tym, że żadna firma nie zgłosiła się do tej rozbiórki. Ale to tylko jeden z etapów przy modernizacji Stadionu Śląskiego. Mamy harmonogram działań na wakacje, ale tak naprawdę na wrzesień. No trudno stało się tak, to nie pierwszy tego typu nierozstrzygnięty przetarg.

C: Ja uzupełnię Pana wiedzę. Urząd Marszałkowski przedłużył o dobę termin rozstrzygnięcia przetargu. Jutro mija ten ostateczny termin, aby znalazła się jakaś firma. Co się stanie, gdy się nie znajdzie?

Sz: Ostateczny termin w tym rozstrzygnięciu przetargowym, natomiast to nie jest jedyne rozwiązanie. Pamiętajmy, że to tylko drobny etap modernizacji stadionu. I on był tak wpisany w kalendarz, żeby nie przeszkadzał w realizacji innych przedsięwzięć. Pamiętajmy o tym, że w październiku mamy mecz Polska-Czechy, mamy Ligę. Ale bez względu na to, czy ta realizacja będzie w tym terminie czy nie, jestem przekonany, że znajdziemy te dwadzieścia kilka dni, aby zrealizować tą inwestycję w terminie równie dogodnym. Żeby przed zakończeniem etapu projektowania dokonać tego szczególnego elementu modernizacji.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

C: Pan mówi o terminie, a ja o firmie, której nie ma.

Sz: Może być planowane inne rozstrzygnięcie polegające na tym, że ta rozbiórka będzie realizowana wraz z innymi pracami na stadionie. Wtedy będzie większy przetarg. Niestety nie zapadły co do tego jeszcze żadne decyzje. Nie powinniśmy traktować tego elementu tak istotnie przy modernizacji Stadionu Śląskiego. Ja wiem, że każde opóźnienie, każde niezrealizowanie terminu powoduje emocje wszystkich tych, którzy czekają na decyzje UEFA dotyczące Euro 2012. Ale proszę mi wierzyć, my jesteśmy w tym wymiarze wyjątkowo spokojni.

C: Nas może to wyjątkowo martwić, bo chcemy aby te zawody były też u nas. Ale decydentów może to o tyle niepokoić, że spojrzą na nas, jako na kontrahenta trochę zagrożonego rzetelnością zaplanowanych przedsięwzięć. I co wtedy?

Sz: Rzetelność realizowanych przedsięwzięć jest pokazywana UEFA w comiesięcznych sprawozdaniach i dotychczas widać, że ten postęp prac, a w szczególności prac modernizacyjnych przebiega zgodnie z założeniami. Tutaj eksperci UEFA doceniają nasz wysiłek i widzą ile zostało już dokonanych prac, prac studyjnych, których opinia publiczna nie jest jeszcze w stanie zobaczyć, a które będzie można zobaczyć w niedługim czasie.

C: Rozumiem, że zniwelowanie wieży jest niezbędne. To się musi zdarzyć?

Sz: Nie możemy tego elementu ominąć. Oczywiście jeżeli założyliśmy, że Stadion Śląski będzie miał główna trybunę po stronie wschodniej. Wtedy funkcyjność tej wieży staje się bez znaczenia. W związku z tym ten etap musimy przejść. Trudno sobie wyobrazić, aby nad dachem był jeszcze kawałek wieży.

C: Czy nie boi się Pan, że przy okazji tego drobnego potknięcia obudzą się także w Sejmiku głosy, że wieża musi zostać. To jest symbol dwóch epok, jest też na materiałach promocyjnych. Deputowani Sejmiku podnosili takie głosy, gdy ważyły się losy wieży.

Sz: Do czasu podjęcia decyzji toczyła się na ten temat dyskusja. To nie była jednoosobowa decyzja. Na różnych etapach i na różnych płaszczyznach decydenci podejmowali wspólne decyzje. Przeważyła strona bardziej praktyczna i funkcjonalna. Mnie to cieszy, ale rozumiem też argumenty drugiej strony.

C: Nie ma Pan poczucia własnej bezradności przy tym? Że wszystko dzieje się bez Pana udziału?

Sz: Absolutnie nie. Na każdym etapie Stadion Śląski jest przez władze województwa, projektanta i inżyniera kontraktu, traktowany jako równorzędny partner.

C: Ale Pana nie niepokoi to potknięcie o którym dziś mówimy?

Sz: Każde potknięcie niepokoi. Ale jeżeli skala tego potknięcia w całym projekcie jest tak niewielka, że trzeba tylko wyciągnąć wnioski, przejrzeć dokumentację, co spowodowało, że firmy nie przystąpiły do przetargu. I ewentualne dokonanie korekt, w celu uniknięcia w przyszłości takich sytuacji.

C: Jesteśmy przy warunkach przetargu. Może to pytanie nie do końca do Pana, ale kwota tych prac nie może przekroczyć 800 tys. zł. To jest bardzo precyzyjne przedsięwzięcie, bardzo chirurgiczne roboty trzeba wykonać, trzeba teraz zabezpieczyć. Może to odstraszyło kontrahentów, może te wyceny były za tanie?

Sz: Są specjaliści, którzy projektują całą rozbiórkę wieży, oni też znają ceny rynkowe i zgodnie z tymi warunkami przygotowują dokumentację. Dokumentacja została przygotowana rzetelnie i tego typu głosów, co teraz, nie słyszałem.

C: Gdyby się tak zdarzyło, że nie znajdzie się żadna firma, to z tego, co Pan mówi jest plan „B”. Przy innych pracach będzie wzięta pod uwagę i ta rozbiórka?

Sz: Będzie plan „B” na pewno. Zostanie przesunięty termin prac rozstrzygnięty nowy przetarg. Ale o to trzeba pytać podmiot odpowiedzialny za tego typu rozstrzygnięcia, ja tylko co ja bym zrobił będąc na miejscu tej strony. I tak jak mówię, to jest jeden z wielu etapów przebudowy Stadionu Śląskiego. I gwarantuje, że decyzje co do przebudowy stadionu będą bardzo dobre nie tylko dla samego stadionu, ale też całego województwa.

C: Modernizujemy te stadion od 14 lat.

Sz: Modernizujemy go od 14 lat, ale od pewnego czasu modernizujemy go jako zwarty projekt pod określoną imprezę z założeniem, że ten stadion ma także funkcjonować po zakończeniu ostatniego meczu Euro 2012. I to jest to, czego dziś jeszcze nie widać, ale już niedługo będzie.

C: Ale my się emocjonujemy, tym, czego jeszcze nie jesteśmy pewni. Nikt nam jeszcze nie powiedział, że będziemy gościli elitę piłki nożnej.

Sz: Nieważne, czy Stadion Śląski będzie brany pod uwale w Euro 2012 czy nie. Jest to arena, na której odbywają się największe mecze, największe imprezy, koncerty muzyczne. I taka aglomeracja jak śląska zasługuje na nowoczesny, zmodernizowany obiekt sportowy.

C: Ja się cieszę Pańskim optymizmem, ale chciałbym podnieść jeszcze jedna sprawę. To jest inwestycja, która ma zapewnione inwestowanie. Pieniądze na nią są odłożone, ale pieniądze takie kuszą. Są inne potrzeby, mogą się takie pojawić i wtedy ktoś te pieniądze zabierze.

Sz: W każdym roku weryfikujemy się, nie tylko organizując imprezy na skalę krajową, ale europejską. Przez to pokazujemy, że te zarezerwowane pieniądze będą tworzyć wartość dodaną dla regionu. Dlatego odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że tych pieniędzy nikt nie odbierze.

C: Nie wydaje się to Panu trochę groteskowe? Rozpisywanie przetargu, kiedy okazuje się, że nikt się na niego nie zgłosił, to przedłużamy go o jedną dobę, a gdy znów nikt się nie zgłosi, to o kolejną godzinę. Czy to nie jest trochę niepoważne?

Sz: To są szczegóły, których ja osobiście nie znam. Wydaje mi się, że na projekt Euro 2012 trzeba spojrzeć jako na całość. Jeżeli będziemy wyrywać z niego poszczególne części i szukać w nich nieprawidłowości, to na pewno nie jedną znajdziemy. Popatrzmy na to kompleksowo i spójrzmy na to obiektywnie. Zmieniły się warunki naszej oceny przez Europejską Federację Piłkarską. Mamy inżyniera kontraktu, mamy projektanta, który zaprojektował wiele różnych aren piłkarskich, nie tylko w Europie, ale też na całym świecie. I z każdym rozliczaniem jesteśmy coraz lepiej oceniani. Tak patrzmy na ten projekt. Oczywiście podważajmy to co jest niedoskonałe na danym etapie. Ale proszę mi wierzyć, jak będę miał jakiś niepokój, to nie będę miał takie optymistycznego podejścia, jak dziś.

C: Mówi Pan, że nie wchodzi w niepewne projekty.

Sz: Staram się nie wchodzić w niepewne projekty, jeśli bym go przegrał, to będzie to pierwszy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button