RegionWiadomość dnia

Marian Ormaniec wróci na stanowisko wicemarszałka?

Po pozytywnym wyroku sądu Marian Ormaniec uznał, że znów może wziąć na siebie odpowiedzialność za województwo. – Myślę, że mógłbym dużo więcej mając możliwości bycia wicemarszałkiem – przyznaje Ormaniec. Bo możliwość bycia to coś znacznie więcej niż nawet możliwość posiadania własnego wicemarszałka. A jednego z lepszych stołków w województwie pozbawiła Ormańca w listopadzie ubiegłego roku, Aldona Minorczyk-Cichy, dziennikarka “Polski Dziennika Zachodniego”, artykułem o nepotyzmie i podejrzanych praktykach przewodniczącego PSL na Śląsku .

Jednak gdy niedawno sąd uznał, że w artykule Dizennika Zachodniego nie wszytko było zgodne z prawdą. Były wicemarszałek znów rozpoczął marsz na szyty władzy. Tym śmielej, że Bogusław Śmigielski, który miał dość Ormańca, w obliczu konfliktu z lewicowym koalicjantem, teraz ponoć zaczyna łaskawiej zerkać w stronę PSL. Jak przyznaje Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka, możliwe, że takie rozmowy były. Rozmowę o charakterze kuluarowym potwierdza również sam Ormaniec.

Jak wiadomo w kuluarach nie takie rzeczy się załatwiało. Tyle, że według Jacka Świetlickiego z PiS powrót Ormańca na stanowisko, były prawdziwą polityczną bombą, której odłamkami mógłby dostać sam marszałek. – Byłaby to w mojej ocenie kompromitacja marszałka Śmigielskiego – uważa Świetlicki.

Dlatego na razie służby prasowe Śmigielskiego wcale nie twierdzą, że drzwi do powrotu są dla Ormańca otwarte i podkreślają, że walory mentalne, a i fizyczne jego następcy w zupełności wystarczają. – Barki pana Adama Stacha są w stanie udźwignąć ten ciężar, który na nich spoczywa – podkreśla rzeczniczka marszałka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Brak zarzutów to według Józefa Krzyka z “Gazety Wyborczej” jeszcze nie powód, by Ormaniec znów wrócił na stanowisko wicemarszałka. – To jest zbyt kiepski powód, by zajął znów eksponowane stanowisko. Wobec mnie też nie ma żadnych zarzutów, wobec kilku milionów Ślązaków też nie ma żadnych zarzutów – uważa Krzyk.

Zwłaszcza, że o polityku świadczy nie to co lub czego nie ma za skórą, ale to co ma do zaoferowania wyborcom. – Myślę, że dużo. Jestem energiczny. Mnie się chce – zaznacza były wicemarszałek. A jak się wydaje w tym przypadku od chcieć dzieli tylko krok.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button