Marihuanę można kupić legalnie. Jak to możliwe?

Z nasion wykiełkować może prawdziwe przestępstwo. Kupić można je całkowicie legalnie – w Zabrzu – to nie żart. Właściciel sklepu skorzystał z okazji. Do tej pory w Polsce poza internetem, sklepu z nasionami marihuany jeszcze nie było. Strzał w dziesiątkę – interes kwitnie. – Nie udzielamy żadnych informacji o sadzeniu, jest to produkt kolekcjonerski wyłącznie. Kto co z tym robi, to jest jego sprawa, nie będziemy trzymać każdego za rękę – stwierdza właściciel sklepu z nasionami marihuany.
Właściciel sklepu wykorzystał lukę w prawie. Choć za handel marihuaną grozi do 10 lat więzienia, to przepisy nic nie mówią o nasionach konopi indyjskiej. Zdaniem specjalistów zapis w prawie powinien być bardziej precyzyjny. – Jak kiedyś sklepy z tak zwanymi dopalaczami, bo tutaj też przecież sobie mrugaliśmy oczkiem do siebie, że przecież nic się nie dzieje, ale jednak się dzieje – mówi prof. Kazimierz Zgryzek, karnista, Uniwersytet Śląski.
Nie jest żadną tajemnicą, że dopalacze kupić można nadal – handel zszedł do podziemia. Dyskusja nad legalizacją miękkich narkotyków i substancji odurzających trwa w najlepsze. – Jest w Internecie, na podstawie jakichś gadżetów czy kolekcjonerskich – nasiona, a wiadomo, że to jest nieprawda, więc dlaczego nie pozwolić w legalny sposób, dlaczego nie dopuścić tego do sprzedaży – pyta Jerzy Borkowski, poseł Ruchu Palikota.
I choć to sprawa bulwersująca, nasiona kupić mogą nawet dzieci. – Prawo nie zakazuje sprzedaży nasion poniżej 18 lat. Choć staram się sprawdzać w miarę logiki, żeby to nie było jakieś dziecko, żeby źle tego nie wykorzystało – twierdzi właściciel sklepu z nasionami marihuany. Stałymi klientami sklepu są jednak przede wszystkim ludzie młodzi. W najbliższym sąsiedztwie jest kilka szkół. – Obawiam się trochę, że to zainteresowanie mediów może zrobić reklamę, i to darmową – stwierdza Magdalena Wojtaś, Zespół Szkół nr 11 w Zabrzu. A skoro o reklamie mowa, tej – podobnie jak medialnego szumu – właściciel na razie woli unikać.
O sprawie jako pierwsza napisała lokalna gazeta. – Skoro można kupić te nasiona, to ktoś może kombinować i sobie zrobić szklarnię, tym bardziej, że niedawno przecież w Zabrzu wykryto olbrzymią plantację – mówi Jakub Lazar, Głos Zabrza i Rudy Śląskiej. Na podobne plantacje policjanci trafiają aż “za często”.