KrajRegionWiadomość dnia

Mariusz T. wychodzi na wolność. Jest decyzja o ochronie policyjnej dla Mariusza T. Obawa przed zemstą i linczem

Mariusz T. pedofil i zabójca, po 25 latach odsiadki opuszcza dziś więzienie. Jego wyjście we wtorek 11 lutego na wolność niemal do samego końca nie było przesądzone. Po wczorajszym odroczeniu przez rzeszowski sąd, w celi szatana z Piotrkowa znaleziono materiały, które według przedstawicieli zakładu karnego mogły zostać uznane za pornografię dziecięcą. Prokuratura jednak śledztwa nie wszczęła, bo jak się okazało, nie było podstaw do przedstawienia zarzutów.

Opuszczenie rzeszowskiego więzienia przez Mariusza T. jeszcze przez ostatnich kilkanaście godzin takie pewne nie było. Wszystko przez znalezione w celi rysunki i zdjęcia. Te pracownicy zakładu karnego przekazali prokuraturze jako materiały z pornografią dziecięcą. – Nikt nie powiedział, że to są materiały Mariusza T. W celi, w której Mariusz T. odbywał karę, znaleziono takie materiały. Co za tym idzie, jest domniemanie, że może dopuścił się przestępstwa – mówi mjr Norbert Gaweł, rzecznik Zakładu Karnego w Rzeszowie.

Zarzutów jednak szatan z Piotrkowa nie usłyszał. Co ciekawe, przeszukania jego celi trwały od dwóch tygodni. – Dyrektor zakładu karnego nie potrafił wyjaśnić, jak to się stało, że w trakcie wcześniejszych przeszukań celi pana Mariusza T. nie ujawniono tych materiałów i również tego, jak to się stało, że pomimo przeszukania w dniu 8 lutego i ujawnienia tych materiałów, doszło do tego, że kolejne materiały są ujawnione w dniu 10 lutego – mówi Andrzej Mucha, Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie.

Co zdziwiło nie tylko śledczych. Tym bardziej, że dowody na niekorzyść Mariusza T. znaleziono niemal w ostatniej chwili po tym, jak rzeszowski sąd odroczył rozprawę do 3 marca. – Cała historia z materiałami jest grubymi nićmi szyta i nosi znamiona prowokacji – stwierdza Adam Bodnar, Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Bo materiały, jak mówi adwokat Mariusza T., ani nie miały znamion pornografii dziecięcej ani nie pochodziły z rzeszowskiego zakładu karnego. – Tylko, że te rysunki – z tego co on twierdził – po pierwsze zostały w Strzelcach Opolskich i on ich nie wziął ze sobą. Druga kwestia, co do zdjęć, to zdjęcia, które podobno były (powtarzam tylko informację, którą mi przekazano, którą przekazał mi pan T.), to zdjęcia jego i jego mamy – mówi Marcin Lewandowski, adwokat Mariusza T.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jednak znalezione obrazki, które z pornografią nic wspólnego nie miały, niepokój mogły wzbudzać przez sam fakt, że są na nich postacie dzieci. Jak wynika z informacji służby więziennej, z doklejonymi głowami mordercy. – Cały czas ten element infantylizmu tej osoby nieletniej, tego dziecka, tego chłopca, on cały czas przewija się. Po 25 latach, to nie uległo żadnemu zatarciu – podkreśla dr n. med. Piotr Piech, seksuolog, NZOZ Pro Femina w Będzinie. Jednak całkowicie, jak dodaje dr Piotr Piech, zmieniła się rzeczywistość na wolności, do której Mariusz T. wraca.

Strach w szatanie z Piotrkowa nasila, jak mówi jego adwokat również medialna nagonka. – Na pewno boi się świata zewnętrznego. Posiada informacje, jaka panuje atmosfera wokół tego, że on opuszcza zakład karny, więc na pewno boi się również reakcji społeczeństwa na jego osobę – mówi Marcin Lewandowski, adwokat Mariusza T. O ile zostanie przez otoczenie zidentyfikowany. Uniemożliwi to w dużym stopniu policyjny nadzór i ochrona.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button