Marszałek Sekuła o Kolejach Śląskich: Modlić się zawsze warto! Będzie kolejny zimowy kryzys na kolei?
Śmiało można powiedzieć, że pasażer ze Śląska, to pasażer najbardziej zaprawiony w bojach i w dodatku liczący głównie na siebie. Zwłaszcza, że tuż przed zimą pamięć jakby trochę się odświeża. -Cieplej się ubrać i zaplanować, że podróż nie będzie trwała 30 czy 60 minut tylko 2-3 razy dłużej – mówi Bartłomiej Rusiecki, pasażer Kolei Śląskich. Bo ten, kto myślał, że zeszłoroczny paraliż już nam nie grozi, grubo się myli. Tym razem zimowe zamieszanie wywołać mogą Przewozy Regionalne. Wszystko przez narastające długi. -Chcielibyśmy uregulować należności wobec zarządcy infrastruktury kolejowej, sprzedając nasze nieruchomości. Ponieważ obecnie mamy kłopoty ze sprzedażą tych nieruchomości, dlatego też wystąpiliśmy do marszałków z prośba o taką pomoc – wyjaśnia Marta Milewska, Przewozy Regionalne.
Przewozy Regionalne od marszałków wszystkich województw chcą otrzymać w sumie 25 milionów złotych. Na już! I myli się ten, który myśli, że województwa śląskiego gigantyczne długi państwowego przewoźnika nie dotyczą. Nadal województwo śląskie posiada prawie 10% udziałów w Przewozach Regionalnych, ale mimo to marszałek płacić nie zamierza. -Woj.śląskie, my, jesteśmy już po drugiej stronie rzeki. Co prawda trochę zmęczeni, troszkę ochlapani i z dużymi dziurami w kieszeniach ,ale my już jesteśmy za tymi problemami – przekonuje Mirosław Sekuła, marszałek województwa śląskiego. Zarządca infrastruktury już niedługo może przejąć 1/3 całego taboru Przewozów. Wtedy zniknąć mogą u nas połączenia między województwami, które na zlecenie Kolei Śląskich obsługują teraz Przewozy Regionalne.
Udało nam się porozmawiać z konduktorem, który na co dzień jeździ na tzw. połączeniach stykowych. Mówi jasno. To będzie tragedia dla tysięcy podróżnych z województwa śląskiego. -Myślę, że musiałyby wrócić dyliżanse. Ktoś musiałby sobie wynająć autobusy i wozić tych ludzi. Nie ma szans, żeby oni przeszli na PKS-y, bo PKS obcina połączenia również – mówi konduktor Przewozów Regionalnych.
-A tabor Kolei Śląskich?
-Jaki tabor Kolei Śląskich?! Nie ma taboru. Koleje Śląskie nie mają taboru – dodaje
Taboru, który z dnia na dzień byłby w stanie przejąć od Przewozów 125 połączeń. -Mówimy o perspektywie kilku miesięcy. Tabor Kolei Śląskich musiałby wzrosnąć o ok. 20-30 %. Tak samo personel, abyśmy mogli przygotować się i płynnie zrealizować obsługę tych połączeń stykowych – mówi Maciej Zaremba, rzecznik Kolei Śląskich. Marszałek województwa jednak jest spokojny – powtórki z grudnia 2012 roku, jego zdaniem, nie będzie: -Myślę, ze zima będzie znacznie przyjemniejsza również dla wszystkich korzystających czy z Kolei Śląskich czy Przewozów Regionalnych. -Czyli patrzeć na prognozę i się modlić? -Modlić się zawsze warto.
O prawdziwy cud – dodają eksperci. -Jeżeli Przewozy Regionalne będą miały o 1/3 mniej taboru, to się załamie cały rozkład jazdy w Polsce. A Śląsk – my nie wozimy tylko pasażerów na Śląsku, ale są ścisłe powiązania z innymi regionami. Jeżeli tych pociągów regionalnych nie będzie, to również na Śląsku będą duże problemy – uważa prof. Marek Sitarz, Politechnika Śląska. Za które zapłacimy wszyscy – jeśli nie z własnego portfela, to na pewno nerwami. Ciosy, chyba tak z przyzwyczajenia, posypią się prawdopodobnie w jednym kierunku. -O wizerunku Kolei Śląskich to już naprawdę niewiele da się powiedzieć. To już naprawdę byłaby walka o przetrwanie dla nich – mówi Jacek Madeja, dziennikarz, Gazeta Wyborcza. I prawdopodobnie 40 milionów złotych, które chce dodatkowo w Koleje Śląskie wpompować marszałek województwa śląskiego, mogą na długo nie wystarczyć…