Masz dość ciągłego odwiedzania stacji benzynowych? Sprawdziliśmy, jak zaoszczędzić paliwo
Ta sama trasa, dwa identyczne auta i dwa całkowicie odmienne style jazdy. Wszystko, by sprawdzić, czy wir w baku, to efekt jedynie apetytu auta, czy może braku umiejętności kierowcy. – Zaoszczędzić można bardzo dużo korzystając z metod ekonomicznej jazdy. Są to metody, które sprawdziliśmy, dzielimy się nimi z kierowcami – mówi Karolina Sufleta, Stalexport Autostrada Małopolska.
Kierowcami, którzy jak się okazuje, popełniają mnóstwo prostych, a zabójczych dla portfela błędów. – Bardzo dużo ludzi dziwi fakt tak prozaicznej rzeczy, jak otwarte szyby – mówi Adrian Kowalczyk, Stalexport Autostrada Małopolska.
Właściwe ciśnienie w oponach, hamowanie silnikiem i wyrzucenie z bagażnika niepotrzebnych rzeczy. Jak się okazuje, wszystko to może mieć wpływ na to, jak często odwiedzać trzeba stację benzynową. – Mamy wielu kierowców, wielu ludzi nauczonych jeszcze samochodów, że tak powiem w cudzysłowie starej daty. Tam uczyło się jazdy na luzie, oszczędności, nie dodawania zbyt wiele gazu. Dzisiaj te technologie i te nowe samochody pozwalają nam obalić pewne mity.
Podobnie jak mit o oszczędnych dieslach i żarłocznych benzyniakach. To nie pojemność, rodzaj mieszanki i wielkość auta są główna przyczyną wysokiego spalania – twierdzą eksperci – niestety te stereotypy wyjątkowo mocno utkwiły wśród polskich kierowców. – Z racji wysokich cen paliw, idących coraz bardziej w górę, ludzie coraz chłodniej kalkulują, ile faktycznie samochód będzie palił. Mało tego – zaczynają przesiadać się z dużych samochodów terenowych, które do tej pory były modne, na samochody jednak klasy mniejszej– zauważa Bartłomiej Mijal, dziennikarz, motopatrol.pl.
Bo choć na początku trzeba zainwestować, nie rzadko nawet bagatela przeszło 100 tysięcy złotych, to potem inwestycja szybko może się zwrócić. – Pełne zatankowanie takiego samochodu, w cudzysłowie oczywiście zatankowanie, to jest koszt rzędu od 6 do 8 złotych i można takim samochodem 120 do 140 kilometrów przejechać – mówi Kazimierz Nowiński, jeździ samochodem elektrycznym. Mały zasięg, to na razie jednak główna przyczyna, przez którą podobne auta przegrywają starcie ze swoimi tradycyjnymi odpowiednikami
Dynamiczna jazda z obniżonym ciśnieniem w oponach, opuszczonymi szybami i ustawioną na minimalną temperaturę klimatyzacją spowodowała zwiększenie spalania o prawie 59%. Wniosek z testów prowadzonych na autostradzie A4 pomiędzy Katowicami a Krakowem prosty. To nie auta, a głównie złe nawyki i brak wiedzy sprawiają, że paliwo z baku kierowców niknie równie szybko jak złotówki z portfela.