Kraj
Mazowieckie / Ludwik Dorn miał wypadek k. Ostrołęki
– Poseł jechał sam prywatnym oplem astrą. Jak sam mówi, zagapił się i “złapał pobocze”. Jego samochód wjechał do rowu i dachował – powiedział Sułecki.
Dorn poddał się badaniu alkomatem; był trzeźwy. – Parlamentarzysta we własnym zakresie załatwił sobie dalszy transport i lawetę, bo jego auto nie nadawało się do jazdy – dodał Sułecki.