Mecz na medal

Na to co działo się na boisku publiczność na początku patrzyła z niedowierzaniem. A potem była radość i gorące kibicowaniem. – Motywuje się, krzyczy w niebogłosy, krzyczy się Polska, Polska – może usłyszą i będą kolejne bramki – mówi Zbyszek Gawron, kibic. Pod Spodkiem zebrała się jednak zaledwie garstka kibiców, wspólnie oglądających mecz polskiej reprezentacji. Takiego szaleństwa – jakie wywołuje piłka nożna nie było. Szczypiorniści wywalczyli medal bez białoczerwonych flag w każdym oknie. – Może mróz odstraszył, bo mundial jest w lato, może tylko przez to, ale wierni są – najwierniejsi zostali – uważa Marek Hojda, kibic. Jakub Spindel mecz jak zawsze – obejrzał w domu. – Praktycznie każdy mecz, jeżeli nie jestem w pracy lub na uczelni staram się oglądać, nie odpuszczam, bez względu na porę – jeżeli mogę to zawsze oglądam.
Nic nie zapewnia takich emocji, jak piłka ręczna – twierdzą jej kibice. – Inne napięcie, żywiołowość, tempo akcji, piłka nożna wolniejsza tutaj cały czas trzeba patrzeć, bo jak się przegapi minutę, to już… – uważa Marcin Małecki, kibic. Sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. – To jest dyscyplina, która jest niedoceniana w Polsce, a szkoda, bo jako jedyni od ponad trzydziestu lat dokonali rzeczy wybitnej – sugeruje Dariusz Czernik, dziennik ”Sport”.
Zdobyli srebrny i brązowy medal mistrzostw świata. To nie przełożyło się niestety na zainteresowanie piłką ręczną. Aneta Kowaluk prowadzi drużynę szczypiornistek i nie wierzy, w zmianę nastawienia do tego sportu. – Jestem pesymistką, na początku widzę, że wszyscy o tym mówią, żyją przez jakieś dwa tygodnie. Gdy Polska zdobyła srebrny medal – żyło się tym miesiąc, później ucichło, znowu szarzyzna. Ale kibice przekonują, że zostaną wierni naszej drużynie. – To nie jest tak, że jak jest sukces to się cieszymy, ja jestem z nimi przez cały rok, a nie wtedy kiedy wygrywamy, kiedy są medale – wyznała Ania Kasprzak, kibic.
Ale kiedy już są – można świętować. – Super, bardzo mi się podoba, że Polacy wygrali, w końcu im się to należało.
Należało się także kibicom, którzy w szansę na zwycięstwo, nawet z silniejszym rywalem, nigdy nie zwątpili.