Mecz Zagłębia z Polkowicami w telewizji i na telebimie

Jeden z najważniejszych meczów w sezonie…bez udziału publiczności. Tak wygląda rzeczywistość w Zagłębiu Sosnowiec, które jest o krok od awansu do pierwszej ligi. Wczoraj wojewoda śląski postanowił zamknąć stadion Zagłębia do….końca sezonu. Decyzję tą podjął w oparciu o opinię policji, dotyczącej meczu w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin, gdzie jeden z kibiców został uderzony w twarz racą. Kibice zapowiadają, że przyjdą pod stadion dopingować swoich ulubieńców, natomiast działacze, że będą próbowali zmienić niekorzystną dla klubu decyzję wojewody.
Mecz, a właściwie mecze, bo decyzją wojewody Stadion Ludowy został zamknięty dla publiczności do końca sezonu, w którym Zagłębie ma olbrzymią szansę na awans do pierwszej ligi.
Na dzisiejszym meczu miało się pojawić nawet pięć tysięcy kibiców. Wśród nich Adrian Więcek, który w informację o zamknięciu stadionu nie mógł uwierzyć: – Dla mnie to był szok, taki jakby prima aprilis. A prima aprilis był przecież w kwietniu, tak? Kiedy dowiedziałem się o tym byłem zszokowany, myślałem, że to jakiś żart.
Żart jeśli już to dla kibiców Zagłębia nieśmieszny. Wojewoda opierał się na opinii policji sporządzonej po meczu Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Po tym meczu policja miała dużo zastrzeżeń, które dotyczyły między innymi pracy służb ochrony.
– Służby dopuściły do wejścia na obiekt ludzi, którzy wnieśli dużą ilość środków pirotechnicznych, które z kolei po odpaleniu stały się przyczyną bardzo nieprzyjemnego zdarzenia – tłumaczy podinspektor Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Wtedy jeden z kibiców został uderzony racą. Po tym incydencie Polski Związek Piłki Nożnej zamknął już stadion na jeden mecz.
Wczoraj wieczorem z wojewodą spotkał się prezydent Sosnowca, który przekonywał że ta decyzja nie powinna być podejmowana kilkanaście godzin przed meczem.
– Już jest sprzedanych ponad 1200 biletów. Wojewoda powiedział: to trudno, taka decyzja już poszła, teraz już tylko można się odwołać do MSWiA. Ja mówię, panie wojewodo, tam jest 14-dniowy okres, a jest jutro mecz. – Na to już nic nie mogę poradzić – odpowiedział wojewoda – informuje Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca.
Przedstawiciele wojewody podkreślają, że oni też są bezradni, skoro zdaniem policji na stadionie nie przestrzega się podstawowych zasad bezpieczeństwa.
– Nikt nie dba o bezpieczeństwo tych kibiców. Skoro nikt nie dba o zapewnienie środków łączności dla służb ratunkowych, które mają zabezpieczać tę imprezę masową, skoro organizator nie potrafi spełnić szeregu innych uwarunkowań i dochodzi do zagrożenia życia kibiców, to tutaj nie można mówić o tym, że jest to decyzja kuriozalna – stwierdza Grzegorz Kamienowski, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego ŚUW.
Jednak do takich decyzji działacze sosnowieckiego klubu, już się przyzwyczaili. – Zagłębie jest takim klubem, doświadczalnym w karaniu. Za korupcję 3 razy, teraz za incydent na meczu z Pogonią 2 razy – mówi Jerzy Lula, dyrektor Zagłębia Sosnowiec.
Dwa, albo może nawet trzy razy bardziej, przez taką polityczną decyzję chcemy mecz z Górnikiem Polkowice wygrać – podkreślają piłkarze.
– Myślę, że jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani na ten mecz, żeby naprawdę pokazać ludziom, którzy chyba nam nie kibicują, albo Zagłębiu nie kibicują, że jednak potrafimy sobie w takiej sytuacji pomóc – twierdzi Vladimir Bednar, kapitan Zagłębia Sosnowiec.
Pomóc mają też kibice, których nawet kilkaset może przyjść przed bramy stadionu, gdzie mecz zobaczą na telebimie i zza płotu będą wspierać swoich piłkarzy.